W jak najlepszych nastrojach podsumowują rok 2017 koszykarze Miasta Szkła. Wygrana z warszawianami bowiem winduje ich w tabeli PLK i realnymi czyni perspektywy, których finalnym efektem ma być utrzymanie wśród najlepszych drużyn w Polsce. Wynik cieszy i nastraja optymistycznie, lecz przebieg spotkania wcale nie był aż tak jednoznaczny, jak wskazywałby na to końcowy rezultat. Trudna dla krośnian okazała się pierwsza połowa, podczas której mnożyły się straty miejscowych wykorzystywane konsekwentnie przez przyjezdnych.
Wśród legionistów pierwsze skrzypce grał Anthony Beane w pojedynkę radzący sobie z defensywą gospodarzy, trafiający w sytuacjach trudnych i bardzo trudnych, wysoko skaczący, w sposób ekwilibrystyczny kierujący piłkę do kosza. Konsekwencją poczynań zarówno jego, jak i całej Legii było prowadzenie warszawian różnicą 13 punktów (27:40), co działo się mniej więcej w połowie drugiej kwarty. – Słabo weszliśmy w mecz, bez należytej koncentracji, co wykorzystywali zawodnicy Legii. Możemy sami sobie pluć w brodę, że tak to się zaczęło i później musieliśmy gonić wynik, odrabiać straty. W drugiej połowie lepiej ustawiliśmy defensywę i odwróciliśmy role dominatorów potyczki. Pomagali nam w tym kibice, którzy głośnym dopingiem zagłuszali nawet nasze wewnętrzne, zespołowe uwagi. Musieliśmy głośno krzyczeć, żeby się porozumieć. Ale właśnie o to w sporcie chodzi, żeby trybuny żyły meczem, reagowały żywiołowo na wydarzenia na parkiecie. Dziękujemy za to widowni i czekamy na kolejne tak spontaniczne reakcje – powiedział Grzegorz Grochowski, rozgrywający Miasta Szkła.
Grochowski znakomicie rozumiał się z Marcinem Sroką. Akcje tego duetu przynosiły punkty zarówno spod kosza, jak i dystansu. Ponadto spore znaczenie miała skuteczność Javaughna Pinkstona, trafiającego na wysokim procencie oraz przechwytującego piłkę po nieudanych akcjach Legii, jak również celne osobiste, co pomagało zwłaszcza w końcówce meczu, kiedy to legioniści szukali swojej szansy w przerywaniu faulami akcji krośnian i następnie konstruowaniu własnych ataków. – Jedna połowa nie wystarczy na wygranie meczu. Dzisiaj zaprezentowaliśmy dobrą koszykówkę tylko w pierwszej części, zaś drugą musimy spisać na straty. Właśnie słabsza postawa po przerwie całkowicie nas zgubiła i pogrążyła. Musimy szukać swoich szans w następnych meczach, czeka nas dużo pracy – podkreślił Tomasz Andrzejewski, kapitan Legii Warszawa.
- Bardzo dobrze zagraliśmy w ataku, zdobywając 91 punktów, a w obronie, przede wszystkim po przerwie, zaprezentowaliśmy się równie korzystnie. Jeśli tak zagramy w kolejnych spotkaniach, to możemy być spokojni o wyniki – podsumował Krzysztof Jakóbczyk, zawodnik Miasta Szkła Krosno.
Miasto Szkła Krosno - Legia Warszawa 91:78
Kwarty: 21:25, 22:20, 22:12, 26:21.
Miasto Szkła: Gaddefors 13 (1x3), Oczkowicz 0, Alexis 6, Lejasmeiers 10 (2x3), Jakóbczyk 15 (4x3) oraz Mustapić 10, Sroka 13 (2x3), Grochowski 8 (2x3), Pinkston 16. Trener Kamil Piechucki.
Legia: Tharpe 10 (2x3), Mckelson 10, Beane 24 (1x3), Andrzejewski 4, Kukiełka 2 oraz Wall 11 (3x3), Aleksandrowicz 0, Wilczek 10 (2x3), Robak 8 (2x3), Linowski 0, Sulima 0. Trener Tane Spasev.
Sędziowali Wojciech Liszka, Dariusz Lenczowski, Bartosz Puzoń. Widzów 1600.
Tomasz Leyko: W nowym roku klubom życzę sponsorów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!