Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraby ruszyły do wojska z premier Szydło i ministrem Macierewiczem

Zdzisław Surowaniec
Huta Stalowa Wola popisała kontrakt na dostawy armatohaubic Krab do wojska. Do hali montażowej zjechali politycy najwyższego szczebla z premier Beatą Szydło i ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem.

Wolsko Polskie zamówiło wreszcie w Hucie Stalowa Wola cztery dywizjony samobieżnej haubicy krab z działem kalibru 155 milimetrów. „Wreszcie”, bo kilkanaście lat trwały starania o możliwość produkcji w hucie tej wielkiej armaty strzelającej na odległość 40 kilometrów.

Podpisaniu w środę umowy na kupno dywizjonów, w skład których wchodzą kraby, nadano największą z możliwych rangę. Do hali montażowej Huty Stalowa Wola zjechali politycy najwyższego szczebla z premier Beatą Szydło i ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. Najwyraźniej chcieli ogrzać się w promieniach sukcesu, za jaki uznano kontrakt wart astronomiczną kwotę - 4,5 miliarda złotych.

Przyglądali się więc, jak na tle siedmiu armatohaubic osadzonych na koreańskim gąsienicowym podwoziu, podpisy pod kontraktem złożyli prezes Huty Stalowa Wola Bernard Cichocki, dyrektor rozwoju huty Bartłomiej Zając i generał brygady Adam Duda - szef inspektoratu uzbrojenia. Dla Huty Stalowa Wola i zatrudnionych tu ludzi oznacza to produkcję przynajmniej do 2024 roku, a dla wojska dostawy super nowoczesnej broni, na którą z niecierpliwością czekają, bo dostawy są już opóźnione, a sytuacja międzynarodowa staje się coraz bardziej napięta.

Dla premier Szydło, która już drugi raz w tym roku przyjechała do huty, była to okazja do przypomnienia, że oto realizowana jest „dobra zmiana dla was”. Złożyła słowa najwyższego uznania pracownikom huty za wyprodukowanie armatohaubic, które są „naszym dziełem”. Dodała, że rząd wspiera polską produkcję zbrojeniowa.

Minister Macierewicz powiedział, że dywizjony trafią do wojsk artyleryjskich, wojsk operacyjnych.

- Nie istnieje państwo bez armii, ale też nie istnieje armia bez przemysłu. To oczywiste - przyznał.

Dodał, że przyjechał do Stalowej Woli prosto z Żagania, gdzie na spotkaniu z dowódcą sił lądowych USA w Europie Frederickiem Hodgesem rozmawiał o planach rozmieszczenia amerykańskich wojsk w Polsce.

- Ale musimy polegać na własnym sprzęcie obronnym, takim, jaki powstaje w Hucie Stalowa Wola. Nasza siła tkwi w możliwościach jakie stwarzają Polacy ciężką pracą - stwierdził.

Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Arkadiusz Siwko, w skład której wchodzi Huta Stalowa Wola, poinformował, że właśnie został podpisany największy w historii Polski kontrakt na dostawy broni, a jest nim najnowocześniejsza na świecie armatohaubica krab.

- Dostawa sprzętu zbiega się w przyszłym roku z 80 rocznicą powstania Centralnego Okręgu Przemysłowego. Ma to dla nas symboliczne znaczenie bowiem przemysł obronny staje się ponownie kołem zamachowym polskiej gospodarki. I to jest właściwy kierunek - ocenił.

Podlizał się rządzącym mówiąc, że „zostały zlikwidowane zaniedbania z poprzednich lat, a nie byłoby to możliwe gdyby nie decyzja rządu pani Beaty Szydło”.

Wiele ciepłych słów padło także od Hyun Woo-Shin związanego z zarządem koreańskiego koncernu Samsung Techwin, który przekazał gąsienicowe podwozia do krabów i licencję na ich produkcję. Mówił nie tylko o związkach gospodarczych Korei z naszym krajem, ale i podobieństwach w historii obu państw, które ponad wszystko cenią sobie wolność. Na uroczystości był także ambasador Korei Południowej Sung-joo Choi, co podkreślało rangę wydarzenia.

Na spotkaniu obecny był także Ryszard Kardasz, który jako dyrektor Huty Stalowa Wola w roku 1999 podpisał w Brytyjczykami umowę na kupno licencji na kraba. Jedna krab miał dużego pecha. Program został na wiele lat odłożony na półkę, kiedy wybuchła afera związana z podejrzeniem łapówkarstwa. Oskarżenia się nie potwierdziły, ale na przeszkodzie stawały kryzysy gospodarcze. Kiedy już ruszyła produkcja, pierwsza partia krabów nadal miała pecha. Doszło do poślizgu z powodu wadliwych podwozi, jakie dostarczał Bumarze Łabędy. Wreszcie przed dwoma laty huta pod rządami Krzysztofa Trofiniaka zdecydowała się na kupno podwozi na licencyjne koreańskiej Samsung Techwin. I w końcu powstał armata, zaliczana do najlepszych na świecie.

Na jeden dywizjon składa się dwadzieścia cztery haubice samobieżne krab, osiem wozów dowódczych, sześć wozów amunicyjnych, dwa wozy dowódczo - sztabowe oraz jeden wóz remontu uzbrojenia i elektroniki. 155 mm samobieżna haubica krab jest w stanie zniszczyć między innymi systemy rakietowe, stanowiska dowodzenia, węzły łączności, rakiety przeciwlotnicze oraz pododdziały zmechanizowane i zmotoryzowane, pociski dosięgają celu na odległość 40 kilometrów.

Huta Stalowa Wola jest w trakcie realizacji pierwszego modułu. Jeszcze w tym roku na wyposażenie polskiej armii trafi dziesięć krabów. Środowe podpisanie umowy pomiędzy zarządem Huty Stalowa Wola, a Inspektoratem Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej gwarantuje stalowowolskie zbrojowni rozwój na kolejne lata o czym mówiła premier Beata Szydło.

- Wyposażenie naszej armii będzie się odbywać w jak największej mierze o polskie firmy zbrojeniowe. To fundamentalne założenie rządu Prawa i Sprawiedliwości. Przez najbliższe lata produkcja w Huty Stalowa Wola będzie zapewniona. To dobra wiadomość przede wszystkim dla pracowników spółki a to dopiero początek. Mam nadzieję, że będziemy się wkrótce spotykać na kolejnych tego typu wydarzeniach.

Zgodnie z ustaleniami umowy z Samsungiem, jeśli wojsko potwierdzi zamówienie, koreański producent będzie zobowiązany przekazać polskim partnerom kompletne technologie i wszystkie podwozia, począwszy od 37 egzemplarza, będą produkowane na licencji w polskich fabrykach. Huta mimo wpadki z podwoziami wiąże z krabami poważne plany eksportowe. Broń dzięki komputerowym systemom kierowania ogniem, automatyce, zintegrowanemu rozpoznaniu należy do najbardziej obiecujących na świecie.

Hitem eksportowym może się wkrótce okazać kolejna broń z podkarpackiej zbrojowni - jeden z najnowocześniejszych w Europie samobieżnych moździerzy rak. 64 „jednostki ogniowe” wojsko zamówiło już hucie w kwietniu za blisko 1 miliard złotych.

Obecnie w hucie trwają prace badawczo - rozwojowe nad produkcją bojowego pływającego wozu piechoty borsuk, 155 milimetrową haubicą na podwoziu kołowym kryl oraz zdalnie sterowanym systemem wieży 30 milimetrów z wyrzutnią przeciwpancernych pocisków spike zintegrowanym z kołowym transporterem rosomak. Firma zatrudnia 750 pracowników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24