Kręcony na Podkarpaciu film "IO" Jerzego Skolimowskiego z nagrodą jury podczas festiwalu w Cannes

„IO” to historia osiołka, zaczynająca się w polskim cyrku, a kończąca we włoskiej rzeźni. Przekazywane z rąk do rąk zwierzę spotyka na swej drodze zarówno ludzi dobrych, jak i złych. Historia jest filmową alegorią, opowiadającą o losach zwierzęcia w coraz bardziej zawiłej współczesności.

Tytuł filmu „EO” (w wersji polskiej „IO”) nawiązuje do dźwięku, jaki wydają osły. Autorami scenariusza są Jerzy Skolimowski i Ewa Piaskowska. W obsadzie zobaczymy m.in. Sandrę Drzymalską, Mateusza Kościukiewicza i Tomasza Organka. Autorem zdjęć jest Michał Dymek, kierownikiem produkcji Marcin Kupiecki. Film jest produkcją Skopia Film. Otrzymała dofinansowanie z Podkarpackiego Regionalnego Funduszu Filmowego w 2020 roku.

Jerzy Skolimowski ze sceny dziękował... osiołkom. - Wszystkim sześciu. "IO" jest koprodukcją polsko-włoską. Duża część tego filmu była kręcona w Polsce, ale byłem wystarczająco inteligentny, żeby wybrać pewien włoski rodzaj osła. Z Sardynii, który ma krzyż na plecach. Takich osłów mamy w Polsce tylko dwa - mówił reżyser podając imiona zwierząt z Polski (Taco, Holla) z Włoch. - Dziękuję wam osiołki. Ioooo...

Jerzy Skolimowski jest laureatem prestiżowych nagród, m.in. Złotego Niedźwiedzia za belgijski film „Start” Nagrody Specjalnej Jury na Festiwalu Filmowym w Cannes za „Wrzask” oraz Nagrody Specjalnej Jury na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji za film „Latarniowiec”. W 2016 roku uhonorowany Złotym Lwem w Wenecji za całokształt twórczości.

Złotą Palmę za "Triangle of Sadness" otrzymał Ruben Öestlund. Jest on dziewiątym reżyserem z dwiema Złotymi Palmami.