Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kredyt we frankach szwajcarskich - brać, czy nie?

Małgorzata Motor
Dariusz Danek, Łukasz Białorucki
Jeśli brać kredyt we frankach szwajcarskich, to właśnie teraz - sugerują analitycy. Powód? - Bo może być już tylko taniej - mówią.

Jednak ci, którzy brali kredyty we franku, gdy jego kursy były niskie, teraz mają powód do niepokoju.

- Aż boje się myśleć ile wyniosą mnie kolejne raty - martwi się pan Marek spod Leżajska, który trzy lata temu wziął kredyt hipoteczny na mieszkanie.

- Bank przyznał mi go wtedy na bardzo dobrych warunkach. Prawie 140 tys. zł rozłożył mi na 30 lat. Przed zawirowaniem z kursem franka, rata wynosiła 630 zł, teraz sięgnie 700 zł i nie wiadomo czy to koniec.

Pan Marek, podobnie jak inni kredytobiorcy, z niepokojem śledzi informacje o greckim kryzysie, który winduje cenę szwajcarskiej waluty. W czwartek kurs franka do złotego przekroczył 3,33 zł. Dzielił zaledwie grosz od rekordowego poziomu sprzed dwóch lat. Wówczas wysoki kurs franka utrzymywał się przez kilka tygodni, ale potem znacząco spadł.

Ekonomiści przewidują, że i teraz będzie podobnie, bo ich zdaniem kurs franka osiągnął już maksimum wzrostu. Zresztą, jakby na potwierdzenie, w piątek kurs franka lekko spadł.

Tani mimo wzrostu

Karol Wilczko, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl specjalnie dla Nowin przygotował analizę sytuacji trzech kredytobiorców, którzy na początku 2007 roku zaciągnęli kredyty na 300 tys. zł w trzech różnych walutach: franku szwajcarskim, złotym oraz euro. W tym czasie najwięcej pożyczek na zakup mieszkania było udzielanych właśnie we franku.

Czy sytuacja tych kredytobiorców jest rzeczywiście tak fatalna, jak na pierwszy rzut oka wskazywałby rosnący kurs franka?

- Nasza analiza pokazuje, że nie jest tak źle. Dla przykładowego kredytu z 2007 r., rata kredytu od momentu podpisania umowy wzrosła jedynie o 156 zł - zauważa Karol Wilczko.

Biorąc pod uwagę wysokość rat od początku tego roku dla trzech przykładowych kredytobiorców, najwięcej, bo 122 zł wzrosła w przypadku kredytu w złotówkach. Kredyt frankowy jest wciąż niższy, bo podwyżka wynosi 116 zł.

Nie ruszaj franka

- W takiej sytuacji na pewno odradzamy przewalutowanie kredytu frankowego na pożyczkę w złotych. Dlaczego? Ponieważ po tej operacji kwota kredytu do spłaty w PLN wyniosłaby aż 397 tys. zł, czyli więcej niż pierwotnie pożyczyliśmy - podkreśla Wilczko.

W najbardziej komfortowej sytuacji jest kredytobiorca, który spłaca swoje zadłużenie w euro. Jego rata kredytu od stycznia wzrosła zaledwie o 85 zł. A kwota kredytu pozostała do spłaty wynosi jedynie 296 tys. zł. Wśród tych trzech przykładowych kredytobiorców, to właśnie on ma największe powody do zadowolenia.

W jakiej walucie zatem najlepiej teraz zaciągnąć kredyt? W euro?

- Niekoniecznie. Na przekór obawom kuszący jest właśnie frank - mówi Halina Kochalska, analityk Open Finance. - Jeśli weźmiemy kredyt w tej walucie, gdy kurs jest tak wysoki, to mamy niemal pewność, że będzie już tylko słabł, a wraz z tym maleć będą raty naszego kredytu - tłumaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24