Miało być pięknie. Koniec dzielenia łupów, koniec z obsadzaniem stanowisk swoimi ludźmi. Liczyć się miały kompetencje, a nie legitymacja partyjna. Miało. A jest jak było: pracę na państwowych i samorządowych stołkach nadal dostają prawie wyłącznie krewni i znajomi Królika. Właściwie to jest jeszcze gorzej. Kiedyś "władza" starała się zachować odrobinę pozorów. Teraz ma tak wielki tupet, że nie wstydzi się, oficjalnie wysyłać pocztą koperty z nadrukiem Poseł RP, z wykazem przyszłych pracowników.
Kiedy skończy się ta prywata? Obawiam się, że nieprędko. Bo jak pamiętam z "Kubusia Puchatka", Królik miał bardzo wielu krewnych i znajomych...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?