Krośnieńskie Huty Szkła wystawione na sprzedaż

Mimo, iż huta jest w likwidacji, to wciąż pozostaje jednym z największych pracodawców w mieście. Od tego, czy znajdzie się inwestor, zależy byt 2,2 tysięcy pracowników.
Niepokój załogi
U załogi informacja o ogłoszeniu przetargu budzi mieszane uczucia. Czas, gdy firmę prowadził syndyk dawał względną stabilizację: wynagrodzenia są  wprawdzie skromne - ale wypłaty pewne, umowy na czas określony, ale systematycznie przedłużane. Syndyk nie tylko nie przerwał produkcji, ale zainwestował w remonty wanien a nawet – zwiększył zatrudnienie.
– Na początku, po ogłoszeniu upadłości, gdy wszyscy dostali wypowiedzenia, było przerażenie. Potem okazało się, że syndyk przyjął nas z powrotem do pracy i zaczął regularnie wypłacać pensje, a przed likwidacją były z tym problemy – wspominają ludzie. Teraz nie wiedzą, co ich czeka. – Wszyscy liczymy na to, że nadal będziemy mieć pracę – mówią. – Ale nie ma pewności, czy ktoś zechce kupić hutę i co zrobi nowy właściciel.
Rozstrzygnięcie przetargu – 2 października. Jednak Dariusz Gawroński, dyrektor generalny KHS, nie spodziewa się, by tak dużą firmę udało się sprzedać już za pierwszym podejściem. – Biorąc pod uwagę niebagatelną cenę i to, jak wielkim przedsiębiorstwem jest huta, datę tę traktowałbym raczej jako rozpoczęcie procedury poszukiwania nabywcy, której finał może być dopiero za pół roku czy nawet dwa lata.
Cena wywoławcza huty to 221 mln zł. Ale to nie cała suma, za którą można stać się właścicielem KHS. Dodatkowo nabywca będzie musiał wykupić zapasy magazynowe, półprodukty i produkcję w toku a także zapłacić za nakłady inwestycyjne poniesione w ostatnim czasie.
Nowy właściciel przejmie zakład wraz z pracownikami – zgodnie z kodeksem pracy stanie się nowym pracodawcą dla tych, których teraz zatrudnia syndyk. Ludzie mają nadzieję, że znajdzie się inwestor, który zna się na branży, utrzyma na rynku firmę z blisko 90–letnią tradycją, zachowa markę i doceni fachowość hutników.
Syndyk dał zysk
Mimo, iż KHS jest w upadłości, funkcjonuje jak każde inne przedsiębiorstwo i osiąga pozytywne wyniki finansowe. - Cały czas produkujemy, projektujemy nowe wzory, realizujemy zamówienia, sprzedajemy szkło na całym świecie – mówi Gawroński.
Ogłoszenie przetargu nie oznacza przerwania produkcji. Wręcz przeciwnie – syndykowi zależy, by huta nadal pracowała, bo sprzedaż działającego przedsiębiorstwa pozwoli na zaspokojenie wierzycieli w większym stopniu. Zgodę na to, by syndyk mógł prowadzić przedsiębiorstwo, wydaje rada wierzycieli i sędzia komisarz nadzorujący proces likwidacji. Syndyk ma ją do końca 2012 roku, ale może być przedłużona.
Ramka
W kwietniu 2012 udało się znaleźć nabywcę na nieruchomość przy ul. Grodzkiej (stara, nieczynna już huta ręczna). Wystawione na sprzedaż akcje Huty Krosglass i Huty Jasło (spółki-córki KHS) do tej pory nie znalazły jeszcze nabywców.