Gdy sąd rozpatrywał protest przegranego Jacka Zająca, wyszło na jaw, że otworzono tajną kancelarię w UG, w której zdeponowana była dokumentacja wyborcza. Ówczesny sekretarz gminy potwierdził, że kilka dni po wyborach udostępnił ją członkowi komisji, bo ten chciał coś sprawdzić. Obaj przyznali, że stało się to na prośbę burmistrza Jacka Zająca.
- To jest przestępstwo, ponieważ żadna z tych osób nie miała prawa dostępu do tych dokumentów - twierdzi komisarz Śnigorski.
Zawiadomienie dotyczy także kilku członków komisji w gminie Zagórz. Najpierw bez zastrzeżeń podpisali protokoły, a potem (gdy znane już były wyniki wyborów) złożyli sprzeczne z nimi oświadczenia.
- Z tego wynika, że albo poświadczyli nieprawdę w dokumentach wyborczych, albo skłamali w oświadczeniach - uważa komisarz.
Doniesienie Śnigórskiego trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sanoku, ale ta uchyliła się od prowadzenia sprawy.
- To gorący konflikt i wolimy nie wpychać palca między drzwi - mówi prokurator Tadeusz Hałas. - Zagórz jest za blisko Sanoka, nie chcemy jakichkolwiek podejrzeń o stronniczość i powiązania.
Sprawę przekazano do prokuratury krośnieńskiej. Od wczoraj zajmuje się nią policja.
- Jest kilka wątków. Po przeprowadzeniu postępowania przygotowawczego ocenimy, czy zostały popełnione przestępstwa, jakie i przez kogo - mówi Cezary Pelczarski, prokurator rejonowy w Krośnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?