Krosno > Skazana za zabójstwo męża

Sąd nie podzielił argumentów obrońcy 45-latki, który przekonywał, że kobieta nie chciała zabić. Ona sama tuż po zdarzeniu utrzymywała, że mąż popełnił samobójstwo. Narzędzie zbrodni: nóż z 17-centymetrowym ostrzem, został umyty ze śladów krwi, odciski palców - wytarte.

Podczas procesu Helena O. utrzymywała, że wzięła nóż, ale tylko po to, by powstrzymać agresywnego, pijanego męża.

Biegły patomorfolog ocenił, że wersja przedstawiana przez oskarżoną jest bardzo mało prawdopodobna. Świadczył o tym kąt uderzenia i siła, z jaką zostało zadane. Nóż wbił się głęboko w pierś, przeciął tętnicę. Edward O. wykrwawił się na śmierć.

- Oskarżona wprawdzie nie planowała zabójstwa, zamiar pojawił się nagle, pod wpływem emocji. Jednak nie ma wątpliwości, że biorąc nóż do ręki i kierując ostrze w serce, wiedziała, że taki cios jest śmiertelny - mówi sędzia Jarosław Krysa, uzasadniając wyrok.

Sytuacja, w jakiej przez lata żyła Helena O. była dla sądu okolicznością łagodzącą. Edward O. był alkoholikiem. Nie interesowała go rodzina (miał trzech synów) ani praca.

- Helena O. na początku małżeństwa próbowała walczyć z nałogiem męża. Potem jednak zaczęła się poddawać. Co więcej, sama zaczęła popijać wraz z nim - mówił sędzia.

Feralnego dnia (26 kwietnia ub. roku) oboje także pili w swoim domu w Porębach k. Krosna. Kiedy wódka się skończyła, Edward O. chciał pić dalej. Domagał się pieniędzy. Helena O. ich nie miała, nie chciała już pić. Ale mąż był coraz bardziej natarczywy. Wtedy nie wytrzymała i chwyciła kuchenny nóż.