Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystian Herba: jeszcze w zerówce wierzyłem w Mikołaja

Małgorzata Froń
- Co roku dostawałem jakieś pomarańcze, banany, ale owoców nie luię i oddawałem je bratu - wspomina Krystian.
- Co roku dostawałem jakieś pomarańcze, banany, ale owoców nie luię i oddawałem je bratu - wspomina Krystian. Wojciech Zatwarnicki/archiwum
O przeżyciach związanych z mikołajowymi prezentami opowiada Krystian Herba, trialowiec z Rzeszowa, finalista programu "Mam talent", zdobywca najwyższych wieżowców w kraju i Europie.

- Na tym zdjęciu mam 6 lat, zostało zrobione w 1987 roku. Chodziłem do zerówki. Wtedy wierzyłem jeszcze w świętego Mikołaja. Dopiero później w podstawówce koledzy mnie przekonali, że to tata, albo ktoś z rodziny się przebiera. Nie pamiętam, co wtedy od tego Mikołaja dostałem, ale na zdjęciu widać worek, pewnie są w nim słodycze i książka. U mnie w domu Mikołaj nie przychodził, prezenty znajdowaliśmy z braćmi pod poduszką, albo obok łóżka. Nie lubiłem i nie lubię owoców, a co roku dostawałem jakieś pomarańcze, banany. Oddawałem je bratu. A trzeba pamiętać, że w czasach mojego dzieciństwa zdobycie egzotycznych owoców było nie lada sztuką. Pamiętam też, że jako mały chłopak marzyłem o wiatrówce, takiej dla dzieci, ale wtedy była nieosiągalna. Za to dostałem kiedyś płetwy. Zachwycony nie byłem, ale się przydały, bo chodziłem z bratem na basen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24