Carpathian Warriors po ponad dwóch latach znów zaprezentuje się w Rzeszowie?
Tak. Mamy taki "come back", ale staraliśmy się trzymać na rynku cały czas. Mamy nowych zawodników, którzy do nas przychodzą, z coraz większymi perspektywami do walki o wysokie cele. Jesteśmy małą organizacją, ale staramy się nie opuścić rynku MMA i trzymamy się go pazurami.
Gal na Podkarpaciu nie było, ale wasi zawodnicy walczyli na innych galach…
Tak. Pomimo tego przestoju pracowaliśmy, walczyliśmy w Polsce i nie tylko. Najlepszym przykładem są sukcesy Karoliny Sobek, która na imprezach międzynarodowych się świetnie prezentuje, ma cztery wygrane walki zawodowe. Ostatnio byliśmy we Francji na ARES FC i tam poddała zawodniczkę, która miała bardzo wysoki bilans walk zawodowych, bo 7-0. Karolina wygrała z nią przez poddanie.
Co i kogo zobaczymy na gali Carpathian Warriors 1 października w Rzeszowie?
Na pewno będzie moc ciekawych wrażeń. Nasi młodzi chłopcy prezentują naprawdę bardzo dobry poziom. Mamy fajnego zawodnika w półciężkiej Sergiusza Zająca, który bardzo szybko wbił się w czołówkę krajową, wygrał turniej The War na gołe pięści, pokonał też na „Babilon MMA” z zawodnika wyżej notowanego. Jest gros zawodników, którzy chcą się zaprezentować.
Wywołana została organizacja Babilon MMA. Road to Babilon, to nazwa waszej najbliższej gali. Czy to oznacza, że nawiązaliście współpracę z Tomaszem Babilońskim i jego organizacją?
Bardzo fajnie współpracuje się z organizatorami tych gal. Może nie do końca z Tomaszem Babilońskim, ale z jego matchmakerem, który angażuje zawodników do Babilon MMA. Takim pomysłem właśnie „Babilona” było połączyć boks z MMA. My też trochę chcemy iść tą drogą. Mocniej zaczęliśmy współpracować z klubem bokserskim Wisłok Rzeszów, dlatego trzy pojedynki na naszej gali będą w formule bokserskiej. MMA ma dużo wspólnego z boksem, każda walka przecież zaczyna się od „stójki”, kiedyś pierwszym sportem był boks. Wracamy do korzeni.
Czyli na waszej gali będzie boks i MMA?
Tak. Do tego dojdzie jeszcze walka K1 w małych rękawicach i jeszcze jedna walka dziewczyn w muai thai. Będzie też oprawa muzyczna, bo podczas gali zagra rzeszowski zespół rockowy SYMPTONE.
Boks będzie w ringu, a MMA w klatce, ale nie będziecie rozkładać dodatkowego ringu. Będzie to takie 2 w 1, ring i klatka?
Tak, mamy taki szybki sposób na to, żeby w klatkę wpasować ring bokserski o normalnych wymiarach olimpijskich. Pod nogami będzie oczywiście mata, ale mata przystosowana do walk bokserskich.
Kto będzie walczył w boksie?
W dużej mierze zawodnicy z Wisłoka Rzeszów, ale też z Sanoka, Brzozowa. A jeśli chodzi o MMA, to głównie nasi zawodnicy oraz z klubów zaprzyjaźnionych, a także przeciwnicy z różnych miast w Polsce. Staramy się promować nasze miasto i ośrodki, w których trenują nasi zawodnicy.
W Carpathian Warriors i Spartakusie Rzeszów nastąpiła trochę taka zmiana warty. Część zawodników poszła dalej, widzimy ich w czołowych polskich federacjach i nie tylko.
Nie tylko w Polsce, bo francuski Ares FC zainteresował się naszą Karoliną Sobek, z kolei Szymon Bajor, który kiedyś też był w naszym klubie i piął się w górę dzięki Carpathian Warriors, obecnie jest w PFL. To organizacja działająca na całym świecie. Korzenie mamy bardzo mocne i zawodnicy, którzy od nas się wywodzą, wygrywają. Adam Tomasik, który również u nas walczył, dziś wygrywa w KSW. Takich jest jeszcze kilku.
Pamiętam, jak na waszych galach walczyli Daniel Omielańczuk, czy Michał Tybura. Wówczas jeszcze mało znani zawodnicy, a dziś gwiazdy polskiego MMA.
Tak. Kiedyś walczyli też Celiński czy Andryszak, występowali w naszych turniejach. Było sporo tych zawodników. Nie zapominajmy też o dużej grupie Ukraińców, którzy pojawiali się na naszych galach. Część z nich powoli chce wracać do tego, dostają pozwolenie na przyjazd do Polski, naukę i wkrótce będziemy ich wdrażać w treningi.
Jak się sprzedają bilety na galę 1 października?
Bardzo dobrze, wszystko wskazuje na to, że uda nam się zapełnić halę ROSiR, bo tam właśnie będzie gala. Ale myślę, że w przyszłym roku wrócimy na Podpromie.
Z Babilon MMA?
Myślę, że nasza współpraca na tyle się zacieśni, że połączymy wiele rzeczy, choć na wpisywanie tego typu imprezy w grafik będzie jeszcze czas. Wracając do gali październikowej, to będziemy też udostępniać stream z niej. Wszystko znajdziecie na naszej stronie SpartakusMMA.pl. Tam też można kupować bilety na galę.
Trochę czasu minęło od waszej pierwszej gali w Rzeszowie. Kiedy startowaliście MMA w Polsce było dość mało znane, choć istniało już m.in. KSW, ale nie było tam jeszcze Mariusza Pudzianowskiego...
Zaczynaliśmy w 2008 roku. To był początek trendu MMA w Polsce. Wtedy wielu sądziło, że ten sport nigdy nie przebije się przez dyscypliny olimpijskie typu boks, zapasy, judo. Na początku było kopanie się z koniem, bo nikt nie wierzył w sukces MMA, nie wielu było chętnych do pomocy. Zauważyłem jednak, jeszcze będąc w Stanach Zjednoczonych, że ten sport ma szansę przebicia się i dobrze to obliczyłem.
Ty też wywodzisz się z zapasów i jednak postawiłeś na MMA.
Dlatego bardzo chętnie i bardzo mocno wdrażam w MMA zapasy. Zresztą początkowe zwycięstwa naszych chłopaków w dużej mierze były oparte na technikach zapaśniczych, aczkolwiek teraz nie da się pominąć uderzeń. Sport ten tak się dynamicznie rozwinął i tak się zmienił w ciągu tych kilku lat, że dziś trudno sobie wyobrazić, żeby zawodnik na wysokim poziomie posługiwał się tylko jedną techniką.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?