Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Ignaczak: Zszedłem ze sceny w najlepszym momencie. Za Resovię każdy z nas dałaby się pokroić, skoczyłby w ogień

Marek Bluj
Marek Bluj
Krzysztof Ignaczak z synem Sebastianem, który podpisał umowę z University of Jamestown
Krzysztof Ignaczak z synem Sebastianem, który podpisał umowę z University of Jamestown www.instagram.com/iglaszyte/
- Pamiętasz, co się wydarzyło w twoim życiu 5 lat temu w katowickim Spodku? – pytam Krzysztofa Ignaczaka, legendę Asseco Resovii i światowej siatkówki.

Skończyła się moja era. Spotkaniem z Iranem zakończyłem swoją reprezentacyjną karierę.

Jak sobie radzisz już pięć lat bez siatkówki?

Bardzo dobrze. Byłem przygotowany, że zakończę karierę. Rozbrat z reprezentacją w 2014 roku uświadomił mi, że nadchodzi już powoli czas kończenia kariery sportowej. Chciałem ją zamknąć fajną klamrą; dekadą gry w Resovii, ale trener Andrzej Kowal miał inny pomysł na zespół i nie przedłużono ze mną kontraktu, co spowodowało, że podjąłem decyzję o zakończeniu kariery. Uważałem, że takich starych drzew się nie przesadza. Doszedłem do wniosku, że gdym grał w siatkówkę w innym klubie nie robiłbym już tego z taką pasją, którą miałem wcześniej. Byłoby to tylko odbijanie karty, którą można odbijać już bez siatkówki. Uznałem, że wspinanie się na szczyt z innym zespołem to już nie dla mnie. Zadecydowałem, że jak schodzić ze sceny, to w najlepszym momencie, jako mistrz świata i wicemistrz Polski z Asseco Resovią. Zrobiłem to i zacząłem nowy etap w życiu.

Co u Ciebie teraz słychać?

Realizuję się na różnych płaszczyznach. W jednej z nich oddaję dzieciakom to, czego się nauczyłem. Stworzyłem wraz z Czarkiem Trybańskim i Marcinem Lijewskim program dla dzieciaków i rodziców, który pokazuje, że sport jest fajny, że przez sport można się świetnie bawić, zadbać o swoją sylwetkę, o zdrowie, nawiązać przyjaźnie. Edukujemy i z determinacją oddajemy, co nam dało życie, mając nadzieję, że ktoś z pojawiających się na naszych campach zostanie reprezentantem kraju, a może nawet mistrzem świata. Cieszy nas każdy młody człowiek, bo wiemy, jak trudno jest przekonać dzieci, do sportu, bo czyhają na nich inne pokusy. Działam w Podkarpackim Związku Siatkówki pomagając, aby bardziej był widoczny w kraju, aby siatkówka na Podkarpaciu stawała się jeszcze bardziej popularna. Jestem w Radzie Sportu przy prezydencie Rzeszowa, którą uważam za bardzo dobry pomysł prezydenta Konrada Fijołka. Są w niej ludzie, którzy mają doświadczenie, z niejednego sportowego pieca jedli chleb. Mam też swoją spółkę biznesową, która zajmuje się nieruchomościami i fotowoltaiką.

Jesteś legendą Resovii, byłym jej prezesem, a nie widziałem Cię ani na jednym meczu. Jesteś obrażony na klub?
To nie jest tak, że się obraziłem. Oglądam mecze w telewizji. Nie widać mnie na trybunach, bo mnie nie ma w Rzeszowie, albo mam inne zajęcia. Wolę oglądać mecze w telewizji. Czuję się też niemile widziany w hali. Jak byłem prezesem, zapraszałem na mecze. Ja żadnego zaproszenia nie dostałem.

Ostatnio z Asseco Resovią pożegnał się Rafał Buszek. Przedostatni już Mohikanin ze złotego czasu klubu, bo ostatnim jest Fabian Drzyzga. Co myślisz o takich sytuacjach?...

To jest sport zawodowy, w którym nie ma sentymentów i przychodzi czas, kiedy trzeba podziękować zawodnikom, także tym, którzy mieli duży wkład w sukcesy klubu.


Jak oceniasz politykę kadrową Asseco Resovii?

Moim zdaniem idą w dobrym kierunku. Podpisywanie długich kontraktów może świadczyć o tym, że chyba przemyślano sprawę. Też chciałem podpisywać długofalowe kontrakty, ale zbyt krótko byłem prezesem i nie dane mi było tego zrobić. Kilkuletnie kontrakty wiążą zawodników z klubem i miastem na dłuższy okres, dzięki czemu wtapiają się oni w miasto, w środowisko, a nie czują się jak najemnicy. Większość chłopaków, którzy grali za moich czasów, była bardzo mocno związana z Rzeszowem. Dobrze nam się w nim żyło i mieszkało. Podobał nam się Rzeszów, atmosfera na trybunach, ludzie którzy byli bardzo nam życzliwi. Chcieliśmy tu grać. Chcieliśmy się rewanżować wznosząc się na wyżyny swoich możliwości, aby licznie przychodzili do hali i kibicowali. Była to taka symbioza. Mam nadzieję, że obecne, długofalowe kontrakty z klasowymi zawodnikami będą przedłużane i spowodują, że oni pokochają Rzeszów. Pozostaną tu na dłużej, bo poznają serce miasta, a nie dlatego, że Asseco dobrze płaci. Tego, czego mi dzisiaj brakuje w Asseco Resovii, to jest to, że zawodnicy nie poszliby w ogień i nie daliby się pokroić za Resovię. Na razie są w niej na to za krótko. Aby ją pokochać, muszą spędzić trochę czasu.

Byłeś zawiedziony wicemistrzostwem Polski Developresu?

Nie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale uważam, że klub odniósł w tym roku największe sukcesy. Puchar Polski, Superpuchar, świetna gra w Lidze Mistrzyń, ręce składały się do oklasków. Chemik Police od momentu jak zmienił trenera, bo pod wodzą Jacka Nawrockiego nie prezentował swojego dużego potencjału, stał się zupełnie inną drużyną. W Rzeszowie świetną pracą wykonuje Stephane Antiga robiąc z siatkarek bez wielkich nazwisk, klasowe zawodniczki. Może kiedyś prezes Ryszard Walas, jak szef Chemika też będzie dysponował takim budżetem, że pozyska zawodniczkę na miarę Jovany Brakocević, która potrafi zrobić różnicę.

Polska zostanie w tym roku mistrzem świata?

Nie wiem. Sam jestem ciekawy, jak po zmianach pokoleniowych w kadrze, które musiały nastąpić z myślą o igrzyskach olimpijskich, prezentować się będzie nasza reprezentacja. Trener Nikola Grbić ma jasny plan pracy do igrzysk, ale ryzykuje, bo rzuca na głęboką wodę zawodników, którzy nie mają takiego doświadczenia jak kilku, których nie powołał. Nie wiadomo, jak nowi sobie poradzą. Gra w klubie, to nie jest gra w reprezentacji, będą musieli trochę okrzepnąć, zwłaszcza przy braku Leona. Z dużą ciekawością będę oglądał Ligę Narodów, jak w tym poligonie doświadczalnym będą się sprawdzać nasi chłopcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24