- Złożyłem rezygnację - powiedział krótko Korab.
Wiesław Łuczyk, prezes beniaminka z Kańczugi potwierdza. - Trener Korab zrezygnował. Stwierdził, że kadra jest zbyt wąska i nie chce prowadzić drużyny - wyjaśnił prezes.
Dlaczego zrezygnował? - Nie chcę grać w zespole zarządzanym w ten sposób. Brakuje pieniędzy na pensje dla zawodników, więc najwięcej oszczędności będzie na mnie - tłumaczył trener.
Sprawę poruszył także jeden naszych z Czytelników. - Jeżeli zostanie tak jak jest z drużyny odejdą wszyscy wartościowi gracze - napisał w liście do naszej redakcji.
- Nie ma pieniędzy. Po ostatnim sparingu prezes poinformował zawodników, że chce obniżyć im pensje. Nikt się nie zgodził. Trener postanowił, że odejdzie i działacze przynajmniej zaoszczędzą. Źle się dzieje, klub jest na krawędzi.
Krzysztof Korab rezygnację wprawdzie złożył, ale co do swojej decyzji nie był do końca przekonany.
- Zawodnicy przekonywali mnie żeby został. W klubie też mnie chcieli zatrzymać - mówił. - Pojawię się pewnie jeszcze na jutrzejszym sparingu, ale nie wyobrażam sobie pracy w takich warunkach. Są problemy z pieniędzmi dla zawodników, a w IV lidze samymi juniorami nie da się utrzymać.
W najbliższych sparingach i prawdopodobnie także w nadchodzącej rundzie jedenastkę MKS-u poprowadzi pewnie, któryś z trenerów drużyn młodzieżowych.
- Będzie to raczej ktoś z Kańczugi - mówił prezes Łuczyk.
- Warunki finansowe są takie jak widać. Nie mamy pieniędzy na nowych graczy, więc gramy tym, co mamy.
Jutro piłkarze IV-ligowego MKS-u Kańczuga zmierzą się w meczu sparingowym z JKS-em Jarosław. Spotkanie zostanie rozegrane przy sztucznym oświetleniu na boisku w Szówsku. Początek o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?