Krzysztof Szymański: powalczymy w Rzeszowie o trzy punkty

- Planuje pan w sobotę coś udowodnić?
- Chcę dać z siebie wszystko, wygrać, i to tyle.

- Latem był pan w kadrze Stali, ale okazał się niepotrzebny. Pozostał żal?
- Skąd! Rozstaliśmy się normalnie. Podtekstów, sensacji nie ma sensu szukać. Zresztą ja nie jestem z tych, którzy chowają urazy. Nie mam czasu na takie rzeczy.

- Kiedy ostatnio grał pan przeciw Stali na Hetmańskiej?
- Parę lat temu, gdy byłem w Karpatach.

- Ile było?
- Przegraliśmy, ale nie wiem ile. Nie jestem pamiętliwy (śmiech).

- Stal jest liderem, Izolator "cieniuje", ale akurat nie na wyjazdach.
- Nie przez przypadek Stal jest pierwsza, ale my na wyjazdach nie przegraliśmy. Nie wiem, jaka będzie taktyka, ale chcemy podtrzymać passę. Powalczymy o trzy punkty.

- Tradycyjnie proszę o typy w innych meczach z udziałem naszych ekip. Orzeł - Motor.
- Zespół z Lublina jest mocny, ale Orzeł wygrał u nas i coś tak czuję, że może pójść za ciosem. Stawiam jeden, remis.

- Orlęta - Wólczanka.
- Podoba mi się gra Wólczanki. Remis, dwa.

- Wisłoka - Chełmianka.
- Tabela mówi, że faworytem są chełmianie, ale marazm drużyny z Dębicy nie może przecież trwać wiecznie. Jeden, remis.

- Karpaty - JKS.
- Trzy lata grałem w Krośnie. Nie mogę inaczej typować, jak jeden.

- Sokół - Resovia.
- Znam wielu piłkarzy z Sieniawy i pewnie poobrażaliby się, gdybym nie postawił jedynki. Ale żeby mnie czasem nie ścigali w Rzeszowie, podeprę się remisem (śmiech).