Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSZO Ostrowiec skuteczniejsze od "Stalówki"

Janusz Słupek, Ostrowiec Św.
W akcji Piotr Gilar ze Stali, obok Jakub Cieciura.
W akcji Piotr Gilar ze Stali, obok Jakub Cieciura. RAFAŁ SOBOŃ
Na zamarzniętym boisku lepiej radzili sobie gospodarze, którzy wzięli rewanż na Stali za przegraną w sparingu przed sezonem w identycznych rozmiarach. Nasz zespół nie musiał przegrać, ale po straconej bramce w końcówce I połowy nie zdołał się już pozbierać.

W Ostrowcu od rana padał śnieg i wydawało się, że mecz może być zagrożony. Około południa jednak się rozpogodziło i można było grać, choć boisko było twarde jak skała. Niełatwo w tych warunkach o kontuzje. Przekonał się o tym na własnej skórze Krystian Kanarski - jeden z bohaterów meczu, który przedwcześnie musiał zejść z boiska.

Niemrawy początek

KSZO od pierwszej minuty miał grać ofensywnie, ale na boisku tego nie pokazywał. Gra z obu stron była prowadzona w ślamazarnym tempie i emocji było jak na lekarstwo.

Próbowano sporo strzelać z daleka, jednak nie były to uderzenia, które mogły sprawić kłopoty Wierzgaczowi i Wróblowi. Stalowcy grali uważnie w obronie i starali się wyprowadzać kontry, ale nie były one groźne dla gospodarzy.

Z drugiej strony to oni pierwsi mogli prowadzić. Długą piłkę z głębi pola przejął na pierś przed polem karnym Paweł Wasilewski i odegrał do Iwana Litwiniuka. Były gracz Hetmana Zamość strzelił płasko po ziemi; piłka odbiła się po drodze od Michała Stachurskiego i bramkarz KSZO zdołał wybić uderzenie nogami.
Kanarski ma patent na Stal

Wobec nijakiej gry z obu stron wydawało się, że do przerwy będzie bez bramek. Jednak w samej końcówce spotkały Stal dwa kolejno następujące po sobie nieszczęścia. Najpierw nieczujący się najlepiej w arktycznych warunkach Kamil Gęśla naciągnął mięsień i nie mógł kontynuować gry, a za moment gospodarze objęli prowadzenie.

W rogu boiska walczący do końca Adrian Frańczak poradził sobie z dwoma stalowcami na długi słupek, gdzie czaił się Kanarski i z 5 m strzałem głową wpakował piłkę do siatki.

Wrzutki Treli

Po przerwie stalowcy częściej byli w posiadaniu piłki, ale co z tego skoro nie stwarzali klarownych sytuacji bramkowych. Goście wykonywali całą serię rzutów wolnych (Krzysztof Trela), jednak w polu karnym nie było nikogo, aby ciekawie pomyślane zagrania kapitana Stali - wykończyć celnym strzałem.

Im bliżej końca meczu, tym KSZO nie kwapił się do atakowania, tylko czyhał na szybką kontrę. Doczekał się na kwadrans przed końcem. Po za krótko wybitej piłce przez obrońców, futbolówkę przejął Marcin Folc, który zagrał do Adama Cieślińskiego. Uderzenie napastnika KSZO obronił Wierzgacz, ale wobec dobitki Frańczaka był bezradny.

KSZO OSTROWIEC ŚW. - STAL STALOWA WOLA 2-0 (1-0)
1-0 Kanarski (44, asysta Frańczaka), 2-0 Frańczak (75, dobitka strzału Cieślińskiego).

KSZO: Wróbel 6 - Stachurski 6, Kardas 6, Ciesielski 6, Matuszczyk 7 - Frańczak 8, Białek 6 (76. Wieczorek), Skórnicki 6, Cieciura 6 (87. Kajca) - Kanarski 6 (65. Folc 4), Cieśliński 6.
STAL: Wierzgacz 5 - Szymiczek 4, Maciorowski 5, Treściński 5, Lebioda 5 - Gilar 5 (78. Czpak), S. Łętocha 4, Trela 6, Litwiniuk 5 (57. Mychalczuk) - Gęśla 2 (43. Salami 4), Wasilewski 5.

SĘDZIOWAŁ: Paweł Pskit (Łódź). ŻÓŁTE KARTKI: Cieśliński, Frańczak - Gilar. WIDZÓW 1500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24