Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto adoptuje Rudka? Właścicielka psa zmarła, Rudek od tygodni nie może znaleźć nowego domu. Grozi mu psia depresja

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
OTOZ Animals Krosno
Rudek miał kiedyś swoją panią, kanapę i psiego przyjaciela do zabaw. To wszystko stracił po śmierci swojej opiekunki. Bardzo chciałby opuścić kojec, w którym mieszka od kilku tygodni. „Animalsi” z OTOZ w Krośnie szukają dla niego domu.

Rudek to ośmioletni pies w typie jamnika. Pod opiekę krośnieńskiego inspektoratu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt trafił od 1,5 miesiąca temu, razem z innym psem – Pimpkiem.

- Oba psy mieszkały razem ze swoją właścicielką. Niestety, ta pani poważnie zachorowała, trafiła do domu opieki i zmarła. Osoba, która zajęła się jej gospodarstwem, zamknęła psy w szopie. Sąsiedzi, którzy je dokarmiali, zawiadomili nas, że siedzą tam same. W tej sytuacji zabraliśmy psy pod naszą opiekę - opowiada Dorota Moszczyńska, szefowa krośnieńskiego inspektoratu OTOZ Animals.

Mały Pimpek szybko znalazł nowych właścicieli.

- Mieliśmy wątpliwości, czy je rozdzielać, bo psy były bardzo ze sobą zżyte, ale szanse na to, że ktoś weźmie dwa psy pod opiekę, są małe. A chcieliśmy, żeby jak najszybciej znalazły dom - tłumaczy Dorota Moszczyńska.

Mimo usilnych starań „Animalsom” nie udało się znaleźć nikogo chętnego do adopcji Rudka. - Może dlatego, że nie wygląda zbyt urodziwie? - zastanawia się Dorota Moszczyńska.

Rudek potrzebuje domu

Siwieje i przez to wygląda jakby był już stary, a ma dopiero osiem lat. - To nie jest pies, w którym można zakochać się od pierwszego wejrzenia – przyznaje Dorota Moszczyńska.

Zyskuje przy bliższym kontakcie. - Jest grzeczny, bezproblemowy, oddany, ma cudne usposobienie, każdego akceptuje - wyliczają jego zalety „Animalsi”.

Kuleje na jedną łapkę, dlatego nie potrzebuje długich spacerów. Wystarczy mu człowiek, miska z karmą, opieka.

Rudek bardzo źle znosi samotność. Szczególnie po tym, jak do adopcji poszedł jego towarzysz.

- Nie chce jeść, po spacerze nie chcę wejść do kojca, musimy go wnosić „na siłę”. Nocami wyje ze smutku, próbuje wydostać się z kojca. W jego oczach coraz wyraźniej widać smutek i rezygnację, ze nikt go już nie pokocha. Obawiamy się, że popadnie w depresję i przez to przyplątają się inne choroby - martwi się Dorota Moszczyńska.

„Animalsi” mają nadzieję, że dla Rudka uda się znaleźć choćby dom tymczasowy: wtedy zapewnią opiekę weterynaryjną, karmę, pomoc w razie potrzeby.

Pies został zaszczepiony, odrobaczony, będzie wykastrowany. Jest łagodny w stosunku do dzieci, dogaduje się z innymi psami.

- Wierzymy, że nasze starania w końcu przyniosą efekt. Czekamy na telefony od osób, które mogłyby zaopiekować się Rudkiem – apelują „Animalsi”.

Kontakt w sprawie domu tymczasowego lub adopcji Rudka – tel. 600 548 706.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosno.naszemiasto.pl Nasze Miasto