Program Transportowy Rzeszowa to jedno z największych i najdroższych przedsięwzięć w historii miasta. Jego głównym założeniem jest rozbudowa i unowocześnienie transportu publicznego tak, aby był ekologiczny i chętnie wybierany przez mieszkańców.
Dzięki temu liczba pasażerów MPK ma rosnąć, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby prywatnych samochodów wjeżdżających do centrum miasta.
Aby poprawić punktualność i skrócić czas dojazdu autobusów do centrum, kilka lat temu na głównych ulicach miasta utworzono buspasy. W porannym i popołudniowym szczycie komunikacyjnym mogą z nich korzystać tylko pojazdy komunikacji miejskiej, taksówki, służby ratunkowe i te prywatne auta, w których jedzie minimum 3 osoby.
- To praktyka, a rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Codziennie jeżdżę do pracy przez ulice Marszałkowską i Piłsudskiego. Wygląda to tak, że gdy większość kierowców prawidłowo korzysta z lewego pasa ruchu i stoi w korku, grupa cwaniaków omija wszystkich buspasem. Niestety, ale najwyraźniej nikomu to nie przeszkadza. Policję widziałem tu może kilka razy w ciągu kilku lat. A gdyby stali tu codziennie i karali za takie zachowanie mandatami, ludzie zaczęliby przestrzegać przepisów
– mówi pan Marcin.
Buspasami w godzinach szczytu. Tak jeżdżą kierowcy w Rzeszow...
Na kierowców blokujących buspasy narzekają także kierowcy MPK.
- Problem polega na tym, że niektórym jazda buspasem weszła już w krew. I nawet ostatnio, kiedy ruch na ulicach był mniejszy z powodu epidemii, część kierowców i tak jeździła buspasami. Wówczas nie był to dla nas duży problem, bo kursów było mniej. Ale przy normalnym natężeniu ruchu nasze autobusy są w ten sposób blokowane i tracą czas, przez co spóźniają sie na przystanki – mówi Marek Filip, prezes MPK Rzeszów.
Buspasy działają na głównych ulicach miasta. To przede wszystkim aleje Cieplińskiego Sikorskiego i Piłsudskiego oraz ulice Dąbrowskiego i Marszałkowska. Powstały kosztem normalnych pasów ruchu.
W godzinach 6:30-9:30 – 14:30-17:30 mogą z nich korzystać wyłącznie autobusy, służby ratunkowe, taksówki i samochody, w których jedzie minimum 3 osoby. Marek Filip. prezes MPK w Rzeszowie potwierdza słowa naszego czytelnika, który skarży się, że część kierowców jeździ nimi mimo zakazu.
- Największy problem mamy z tym na ulicy Marszałkowskiej oraz na alei Piłsudskiego. Także na ulicy Dąbrowskiego, przed dojazdem do placu Śreniawitów sytuacja wygląda kiepsko – mówi prezes Filip. W tym ostatnim miejscu prywatnych samochodów na buspasie jest codziennie tak dużo, że autobusy omijają je lewym pasem ruchu.
- To jest nie do pomyślenia, żeby w biały dzień ludzie tak bezczelnie łamali przepisy, bez żadnej reakcji ze strony służb porządkowych. Zapytajcie policję, dlaczego nie zwraca na to uwagi? – denerwuje się nasz czytelnik.
- Był pomysł ze strony miejskich radnych, aby przy buspasach zamontować kamery, które będą pomagały wyłapywać kierowców blokujących buspasy. Ale do tej pory nic z tego nie wyszło – mówi prezes Filip.
Kierowcy zwracają jednak uwagę, że kamery są zamontowane nad wszystkimi dużymi skrzyżowaniami.
- Dlaczego więc urzędnicy nie przekazują filmów policji? Przecież bez problemu można na zapisie odczytać numer rejestracyjny pojazdu i przywołać kierowcę do porządku – dodaje internauta.
Pan Stanisław, który codziennie dojeżdża do pracy aleja Sikorskiego ma na ten temat inne zdanie.
- Buspas pomaga czasami rozładować korki. Kiedy nie jedzie nim autobus, można przecież szybko na niego wskoczyć i przejechać przez skrzyżowanie. Zresztą u nas od początku to wszystko zostało źle pomyślane. Na przykład w Kielcach buspasy są na ulicy, która ma po trzy pasy ruchu w każdą stronę. U nas zajęto nimi po jednym z dwóch pasów w każdym kierunku. Nie ma się co dziwić irytacji kierowców – mówi pan Stanisław.
W ratuszu odpowiadają, że nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej.
- Po to stworzyliśmy buspasy, aby komunikacja publiczna działała sprawniej. Po to inwestujemy setki miliony złotych w jej rozwój, aby mieszkańcy mogli sprawnie i komfortowo dotrzeć do centrum autobusami. A z nich może korzystać każdy. Zamiast wjeżdżać autem na buspas, można przesiąść się do komunikacji zbiorowej i sprawnie podróżować po mieście. A jeśli ktoś musi jechać prywatnym samochodem, to ma obowiązek przestrzegać przepisów. One są jasne – jeśli w aucie jest mniej niż trzy osoby, nie wolno mu jechać buspasem – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Skargi kierowców przekazaliśmy wczoraj policjantom z komendy miejskiej i wojewódzkiej w Rzeszowie. Nadkomisarz Adam Szeląg, rzecznik prasowy KMP w Rzeszowie odpowiada, że problem niewłaściwego korzystania z buspasów jest znany policjantom.
- Na bieżąco, w ramach codziennych zadań policjanci kontrolują kierowców jadących buspasami. W każdym przypadku stwierdzenia wykroczenia podejmowana jest interwencja. Kierowca jest pouczany, karany mandatem lub kierowany jest wniosek o ukaranie do sądu. W wielu przypadkach okazuje się, że liczba osób podróżujących samochodem, uprawnia kierowców do poruszania się buspasem. Zdarzają się też sytuacje, że kierujący korzystają z buspasów ponieważ skręcają w prawo i mają możliwość wjechania na buspas – mówi Adam Szeląg.
Jak zapewnia Maciej Chłodnicki, z oficjalnym wnioskiem o zwiększenie liczby patroli do policji zwróci się również miasto.
– Z buspasów nie zrezygnujemy. Wzorem dużych europejskich miast zamierzamy rozwijać i promować transport zbiorowy, który potrzebuje w mieście takich pasów. A jeśli ktoś nie zamierza się dostosować do ustalonych zasad, może zmieni zdanie, gdy kilka razy zapłaci mandat – mówi rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Mamy najnowsze ceny paliw z całego Podkarpacia! [2.06]
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?