Kto ma rację w konflikcie o wynajmowanie hali sportowej w Jarosławiu? W sprawę zaangażowali się radni PiS

Chodzi o rozegrany 24 i 25 sierpnia turniej “Sieniawa Handball Cup”, którego organizatorem był Urząd Miasta i Gminy Sieniawa oraz SPR JKS.

Zastępca dyrektora MOSiR w Jarosławiu i trener oraz dyrektor siatkarskiego klubu żeńskiej siatkówki MKS SAN-Pajda, Piotr Pajda tłumaczy, że JKS zbyt późno zwrócił się o rezerwację hali. W marcu MOSiR podpisał umowę z zespołem Vive Kielce, któremu został wynajęty hotel “Turkus” i obiekty sportowe. Pajda mówi, że w sierpniu z hali korzystały też inne jarosławskie drużyny, a pismo od JKS, MOSiR otrzymał na początku lipca.

- Ze sformułowań użytych w piśmie wynikało, że organizatorzy nie poszukują dogodnych terminów do organizacji wspomnianego przedsięwzięcia, tylko informują nas o fakcie zajęcia obiektów MOSiR. W moim przekonaniu dobrym zwyczajem jest rozmowa z gospodarzem obiektu, na temat możliwości udostępnienia hali sportowej, a nie informowanie go o planie jej zajęcia przez kolejne 3 dni - mówi Piotr Pajda, który zaproponował JKS inny termin udostępnienia hali.

- W mojej opinii wystarczy zerknąć na nazwę zespołu zgłoszonego do rozgrywek II ligi kobiet, by stało się jasne dlaczego turniej piłki ręcznej musiał odbyć się w Sieniawie. Nazwa JKS Sokół Sieniawa Jarosław zobowiązuje. Zaaranżowane na tę okoliczność zdarzenie, rzekomy brak dostępu do hali sportowej, to zwyczajna manipulacja społecznością lokalną. Jeżeli więc cała ta sytuacja ma służyć rozpętaniu hejtu w internecie, to cel został osiągnięty - twierdzi Piotr Pajda.

Dodaje, że poza tym SPR JKS dostał na ten sezon, najbardziej atrakcyjne godziny treningów na hali, od godz. 18 do godz. 19.30.

Prezes SPR JKS Robert Wojtaszek mówi, że życzliwe podejście wykazał dla jego klubu burmistrz Sieniawy.

- My sygnalizowaliśmy chęć organizacji takiego turnieju szybciej niż wysłaliśmy pismo. Od jakiegoś czasu jest jednak tak, że jeśli zgłaszamy coś szybciej okazuje się, że nie jest to wiążące, bo jest za szybko, a gdy robimy trochę później, jest za późno - mówi Wojtaszek.

Dodaje, że jego klub nie mógł przyjąć terminów, które proponował Piotr Pajda.

- Skoro doradca sportu proponuje termin, gdy rozgrywamy mecz ligowy, to ręce opadają. Czy jest tu potrzebny jeszcze jakiś komentarz? Prawda jest taka, że do tego by zawody odbyły się w Jarosławiu potrzebna była tylko dobra wola zarządcy MOSiR - uważa prezes SPR JKS.

Czy twierdzi, że klub jest lekceważony i dyskryminowany? - Może zabrzmi to buńczucznie, ale takie są fakty, że bez nas nie byłoby w ogóle żadnych rozmów o tej dyscyplinie sportu w Jarosławiu. Nie wiem, czy jesteśmy lekceważeni, czy też dyskryminowani przez władze miasta. Nie nam to oceniać. Niech ocenią to inni. Powiem tylko, że zamiast łatwiej, mamy trudniej - uważa.

Tematem zainteresowali się radni PiS, którzy napisali list otwarty do burmistrza Jarosławia Waldemara Palucha, w którym sytuację opisują jako “nie do pomyślenia” oraz, że są “zdumieni”. Pytają “Czy SPR JKS już na stałe ma się wynieść do Sieniawy?”.

Burmistrz odpisał radnym na Facebooku, że bazują tylko na wersji przedstawionej przez klub, a obwinianie MOSiR nie jest zasadne. Ubolewa, że zarząd klubu nie podjął innych prób organizacji turnieju w Jarosławiu.