Kto wyłoży 20 milionów złotych na dom zdrojowy w Polańczyku? Gmina pilnie szuka inwestora

- I na razie nie znajdujemy, a tracą wszyscy: kuracjusze, turyści indywidualni, wycieczkowicze, stali mieszkańcy - wylicza wójt Zbigniew Sawiński.

Mowa nie byle jakim domu zdrojowym, ale o Centrum Uzdrowiskowo-Turystycznym, które koszt budowy to aż 28 mln zł. I pewnie byłby dziś wznoszony, gdyby nie zmieniły się zasady przyznawania dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego.
- Kiedy składaliśmy wniosek o pieniądze, mając już pełną dokumentację i pozwolenie na budowę, mogliśmy otrzymać 20 mln zł i to by nas bardzo urządzało, bo pozostałe 8 wygospodarowalibyśmy sami -mówi wójt. - Ale nagle wszystko wzięło w łeb, okazało się, że wedle nowych warunków przyznawania dotacji możemy otrzymać najwyżej 3 mln zł.

Za takie pieniądze gmina nie mogła nawet pomarzyć o rozpoczęciu budowy dużego, nowoczesnego domu zdrojowego, w którym miały się mieścić m.in.: baseny kąpielowe, SPA, kręgielnia, pijalnia wód leczniczych, sauny, gabinety odnowy biologicznej, kawiarnie i amfiteatr.

- Przygotowując dokumentację pomyśleliśmy o zespole rekreacyjno-wypoczynkowym, dzięki któremu wydłużyłby się sezon nad Zalewem Solińskim z trzech do dwunastu miesięcy - tłumaczą solińscy samorządowcy. - Ranga Polańczyka jako miejscowości uzdrowiskowej niebywale by wzrosła, a to przełożyłoby się na liczbę gości.
Gmina nie podoła budowie domu zdrojowego ani teraz, ani w przyszłości. Jedyną szansą jest znalezienie inwestora, który zechciałby wyłożyć 20 milionów złotych. - Opracowaliśmy ofertę inwestycyjną, została rozesłana gdzie tylko można, ale mija miesiąc za miesiącem i nikt się nie zgłasza - martwi się Zbigniew Sawiński.

Powód do zmartwienia jest - w kompleksie rekreacyjno-wypoczynkowym pracę znalazłoby 30-40 osób, co w kontekście zwiększającego się bezrobocia miałoby niemałe znaczenie.