Kto zastrzelił Mateusza z Rudnika nad Sanem? Chłopak za kilka dni miał obchodzić urodziny

Za kilka dni miał obchodzić swoje urodziny
Kto zastrzelił Mateusza?
Mateusza ostatni raz widziano 12 maja w Rudniku. Poszukiwania rodziny po znajomych nie dały rezultatów. Dwa dni później do poszukiwań dołączyła się policja.

BMW stało w lesie

15 maja w lesie, nieopodal ulicy Długiej w Rudniku znaleziono samochód Mateusza. Jego BMW stało zamknięte, bez śladów włamania czy walki.
Policja ze strażakami dwukrotnie penetrowała okoliczne tereny, jednak bez rezultatów. Nie pomogły też psy tropiące.

Rodzina szukała Mateusza na własną rękę. Na słupach ogłoszeniowych pojawiło się jego zdjęcie z apelem o pomoc i informacje o zaginionym. Nikt się nie spodziewał, że wiadomość, która nadeszła będzie najgorsza z możliwych.

W niedzielę wieczorem przypadkowy przechodzień spacerujący po rudnickich lasach odnalazł w rowie ciało mężczyzny. Policja przez kilkanaście godzin nie była w stanie potwierdzić tożsamości denata. Wczoraj w południe już było wiadomo, że to zwłoki Mateusza.

Ktoś do niego strzelał

- Wszystko wskazuje, że mamy do czynienia z przestępstwem - mówi młodszy aspirant Paweł Międlar, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji. - Wstępne oględziny wykazały, że na ciele mężczyzny są rany postrzałowe. W sprawę zaangażowani są policjanci z Rzeszowa i Niska oraz specjaliści z laboratorium policyjnego.

Ciało Mateusza porzucono w kompleksie leśnym nieopodal Rudnika nad Sanem, trzy kilometry w linii prostej od miejsca, gdzie znaleziono jego samochód.

Szkoła w szoku

Mateusz już wcześniej wchodził w konflikt z prawem, ale były to nieznaczące incydenty. W szoku są jego koledzy oraz nauczyciele z Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku, gdzie się uczył.

Mateusz 4 czerwca miał obchodzić swoje 21 urodziny. Policja sprawdza rozmaite hipotezy i szuka sprawców tego brutalnego zabójstwa.

Miejsce, w którym znaleziono ciało: