Kupił pistolet na targu staroci. Próbował zastraszyć nim kierowcę busa

Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prokurator Edyta Lenart, napastnik znany był policji. Jesienią 2017 r. opuścił Zakład Karny, w którym siedział między innymi za znęcanie się nad osobą najbliższą oraz rozbój.

Po wyjściu z więzienia powrócił do starego towarzystwa, z którym najczęściej spożywał alkohol. W trakcie jednej z libacji, w grudniu 2017 r. pobił swojego znajomego łamiąc mu nos i kości twarzoczaszki. Prokuratura w Ropczycach postawiła mu zarzuty i zastosowała wobec niego zakaz kontaktu z pokrzywdzonym.

Nie tak dawno dyżurny ropczyckiej policji odebrał zgłoszenie o mężczyźnie, który na terenie dworca PKS w Ropczycach, wsiadł do pasażerskiego busa i grożąc kierowcy przedmiotem przypominającym pistolet zażądał zawiezienia go do innej miejscowości. Kierowca zachował zimną krew i wezwał policję. Wówczas napastnik uciekł z autobusu, ale szybko zatrzymali go funkcjonariusze.

Okazało się nim znany policji 61-latek, który miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Policjanci odnaleźli również przedmiot przypominający broń.

- Zostanie poddany badaniom w celu stwierdzenia, czy nosi on cechy broni. Adamowi L.R przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa zmuszenia do określonego zachowania i gróźb karalnych z użyciem przedmiotu przypominającego broń. Mężczyzna przyznał się częściowo do zarzutów, wyjaśnił, że pistolet kupił w tym samym dniu na targu staroci, miał on zdolność strzelania kulkami z tworzywa sztucznego i powodował huk. Wyjaśnił, że zamierzał przyzwyczajać nim psa do hałasu - informuje rzecznik prokuratury.

Mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ TEŻ: Strzelanina w ośrodku dla weteranów. Nie żyją trzy zakładniczki i napastnik

Źródło:
RUPTLY