Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupujemy mniej używanych samochodów

Bartosz Gubernat
Na giełdzie samochodowej w Rzeszowie od dwóch miesięcy samochodów nie przybywa.
Na giełdzie samochodowej w Rzeszowie od dwóch miesięcy samochodów nie przybywa. Bartosz Gubernat
Podkarpacki rynek samochodów używanych dopadł kryzys. Auta z drugiej ręki sprzedają się coraz gorzej, a handlarze coraz rzadziej przywożą je z zachodniej Europy.

Volkswageny na topie

Volkswageny na topie

Jak podaje SAMAR, wśród samochodów importowanych z zagranicy cały czas przeważają auta w wieku powyżej 10 lat. W maju ta grupa stanowiła aż 48,2 proc. całego importu. Auta w wieku od 10 lat to 41,9 proc. importu, a najmłodsze, poniżej 4 lat tylko 9,8 proc. W maju najpopularniejszą marką ponownie był Volkswagen, który wyprzedził Opla, Renault, Forda i Audi.

Jak wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez instytut badań rynku motoryzacyjnego SAMAR, maj był kolejnym miesiącem kiedy w porównaniu do ubiegłego roku spadł poziom importu samochodów z zagranicy. Podczas gdy przez pięć pierwszych miesięcy 2010 wjechało ich do Polski ponad 304 tysiące, w tym roku wynik jest o 25 tysięcy niższy.

- Spadek nie jest może kolosalny, ale utrzymuje się od początku roku, a na rynku samochodów używanych klientów regularnie ubywa. Mniejszy import tłumaczymy przede wszystkim wysokimi kursami walut, co odbija się na cenach pojazdów na zachodzie. Do tego dochodzą drogie paliwa i niepewna sytuacja gospodarcza - tłumaczy Wojciech Drzewiecki, szef SAMAR-u.

Kryzys dotarł już na największą w regionie, rzeszowską giełdę samochodową. Podczas gdy w ubiegłym roku w kwietniu, maju, czerwcu i lipcu na plac wjeżdżało regularnie nawet po tysiąc samochodów, dzisiaj dobry wynik to 700 sztuk. Zdaniem Marka Raka, szefa targowiska, przyczyny są dwie.

- Najważniejsza to biedne społeczeństwo. Wszystko jest tak drogie, że klasa średnia, czyli podstawowa grupa naszych klientów nie kupuje samochodów. Ludzie oszczędzają, bo mają inne, ważniejsze wydatki. Druga sprawa to coraz większe nasycenie rynku. Od momentu otwarcia rynku wjechało do Polski kilka milionów używanych samochodów. Kto nie miał auta i chciał je kupić, już to zrobił. Teraz to, co już przywieźliśmy tylko zmienia właścicieli - tłumaczy M. Rak.

Nieco inaczej sprawę widzą importerzy.

- Ja jeżdżę do Włoch i Niemiec. Aut jest tam sporo, ale bardzo często są znacznie droższe niż w Polsce. A wtedy import się nie opłaca, bo Polacy potrafią liczyć i szukają głównie tanich okazji - mówi Roman z Rzeszowa.

Według dr. Tomasza Solińskiego, ekonomisty z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie kryzys na rynku motoryzacyjnym wpłynie na obniżkę cen samochodów.

- M.in. w ten sprzedawcy muszą próbować przetrwać trudny okres. Samochód to w dalszym ciągu dobro luksusowe, które kupujemy dopiero wówczas, gdy zabezpieczymy podstawowe potrzeby, jak np. mieszkanie czy jedzenie. Na szczęście prognozy ekonomiczne na najbliższe miesiące wieszczą powolną, ale mimo wszystko poprawę sytuacji. Dlatego jesienią powinno być nieco lepiej - przekonuje dr Soliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24