Kuracjusze z Ukrainy

Chorych po zawałach i operacjach serca kierować będzie do Rymanowa Zdroju ukraińska firma medyczna, z którą uzdrowisko podpisało umowę. To efekt kontaktów z Jurijem Szegutą, lekarzem - kardiologiem z Ukrainy.
- Już wcześniej wizytował nasze uzdrowisko, a do konkretnych rozmów doszło podczas międzynarodowej imprezy "Dni zdrowego serca" , które pod koniec września odbyły się w Łucku na Ukrainie, z udziałem naukowców, lekarzy i firm medycznych. Byliśmy jednym z ośmiu polskich uzdrowisk, które się tam prezentowały - mówi Paweł Nadziakiewicz, kierownik działu marketingu Uzdrowiska Rymanów SA.
Rymanów Zdrój jest drugim, po Nałęczowie, polskim uzdrowiskiem, z którym ukraińscy lekarze nawiązali współpracę. - Tamtejsze uzdrowiska przeżywają kryzys, nie ma gdzie kierować chorych. Wykorzystaliśmy to, przedstawiając dobrą ofertę - tłumaczy Nadziakiewicz.
W latach 90. do Rymanowa Zdroju przyjeżdżało ponad tysiąc kuracjuszy miesięcznie, głównie dzieci ze schorzeniami dróg oddechowych. Dziś liczba pacjentów spadła do 700. Dzieci stanowią zaledwie połowę, stąd uzdrowisko postawiło na dodatkowy profil leczenia, także dorosłych, specjalizując się we wczesnej rehabilitacji kardiologicznej. Pacjenci po zawałach i operacjach są przyjmowani w szpitalu uzdrowiskowym Eskulap.
Zbyt mała liczba usług, zakontraktowanych przez fundusz zdrowia i ZUS, sprawia, że uzdrowisko zabiega o każdego kuracjusza. Ukraińcy sami zapłacą za leczenie i pobyt w uzdrowisku (poza sezonem stawka wynosi od 80 do 100 zł dziennie). Uzdrowisko liczy, że pozyska w ten sposób ok. 100 dodatkowych kuracjuszy w ciągu roku.
Lekarze z Ukrainy na podobnych zasadach chcą wkrótce rozpocząć współpracę z Iwoniczem Zdrojem.