Kwietna łąka na skrzyżowaniu przy obwodnicy w Krośnie. To lepsze rozwiązanie i zdrowsze niż zwykły trawnik

Kwietna łąka to inicjatywa magistratu. Ich zakładanie to obecnie popularny trend w tworzeniu zieleni miejskiej. Pachnące, kolorowe poletko przy przebiegającym przez Krosno odcinku drogi krajowej nr 28, na razie ma niewielką powierzchnię: 30 metrów kwadratowych.

- Czekamy na opinię mieszkańców. Jeśli kwietna łąka się spodoba pomyślimy o innych lokalizacjach

– mówi Iwona Walaszczyk, naczelnik wydziału ochrony środowiska w urzędzie miasta.

Jak tłumaczy - takie łąki nie tylko poprawiają estetykę miasta, ale także wzbogacają miejski ekosystem, oczyszczają powietrze i glebę z zanieczyszczeń, kumulują wilgoć, dają schronienie pszczołom i innym zapylaczom.

Istotnym walorem łąk w mieście jest też brak potrzeby nawadniania i regularnego koszenia, co przekłada się na oszczędności finansowe i korzyści ekologiczne. Wystarczy je kosić dwa-trzy razy w roku, żeby uzyskać efektowny wygląd.

Kwietne łąki zdobywają sobie w Polsce coraz większą popularność. Na oficjalnej stronie miasta można przeczytać, że jest to pierwsza taka inicjatywa w Krośnie. Nie jest to jednak prawda.

Już w 2005 roku Krosno miało swoją kwietną łąkę. Zaprojektował ją na zlecenie magistratu dr Łukasz Łuczaj, znany botanik pochodzący z Krosna. Przygotował specjalną mieszankę nasion ginących roślin polnych i wysiał je na rondzie w centrum Krosna, u zbiegu ulic Niepodległości, Bursaki i Legionów.