Łańcucki Sokół pikuje w dół. Kolejna porażka

Forma koszykarzy Sokoła Łańcut ostatnio jest wręcz tragiczna. Do niedawna zdecydowany lider I ligi po raz kolejny dostaje lanie, tym razem w swojej hali ledwie uzbierał pięćdziesiąt punktów.

Ten mecz od początku nie układał się gospodarzom, którzy kompletnie nie radzili sobie z rzutami z dystansu. Pruszkowianie powoli budowali swoją przewagę. Już po kilku minutach wynosiła ona ponad 10 oczek (7:19).
Trener Dariusz Kaszowski szukał rozwiązań, brał czasy, ale na niewiele się to zdawało. W końcówce pierwszej kwarty łańcucianie się poderwali, ale był to tylko epizod.

Najgorsza była druga kwarta. Pierwszy celny rzut padł w niej dopiero po trzech minutach i zdobył go zawodnik gości Przemysław Szymański. Sokół na swojego kosza czekał o dwie minuty dłużej i były to dwa celne osobiste Ireneusza Chromicza. Miejscowi w tej części gry trafili z akcji tylko raz, ale była to najładniejsza akcja meczu, a może nawet sezonu. Zaczął ją Marcel Wilczek, który "zaczapował" Alana Czujkowskiego. Łańcucianie wyprowadzili szybką kontrę zakończoną efektownym alley-oop'em autorstwa Jaromira Szurleja i Macieja Klimy.

Po długiej przerwie "sokoły" rzucały celniej z dystansu, ale goście też złapali lepsze wiatry. Niestety każda próba zmniejszenia przewagi kończyła się tym, że Znicz oddawał celne rzuty z nawiązką.

W ostatniej kwarcie nasz zespół nie był się już w stanie podnieść. Brak celnych rzutów wywoływał frustrację w zawodnikach, która potęgowała gorszą grę. Ostatnie pięć minut było wręcz dramatyczne. Gdyby nie celny rzut Piotra Jegera na kilka sekund przed końcem autorem ostatniego trafienia w tym meczu dla łańcucian byłby Szurlej i jego rzut osobisty ponad pięć minut przed końcem meczu.

NETO SOKÓŁ ŁAŃCUT - ZNICZ BASKET PRUSZKÓW 51:75 (16:24, 7:11, 20:23, 6:17)

Sokół: Bogdanowicz 5, Hałas, Klima 11, Szurlej 8, Wilczek 13 oraz Fortuna 10, Chromicz 2, Balawender, Jeger 2, Buszta.

Znicz: Suliński 13, Szumełda-Krzycki 14, Szymański 8, Czujkowski 17, Misiewicz 11 oraz Matuszewski 6, Bonarek 3, Czubek 3, Osiakowski, Potraski.