Na mini bazarze nie mogą handlować osoby prowadzące działalność komercyjną.
- Od lat prowadziłem w tym miejscu punkt sprzedaży kwiatów - mówi Andrzej Hadław, założyciel Pogotowia Kwiaciarskiego w Łańcucie. - Na własny koszt zrobiłem zadaszenie nad stolikiem. Kilka dni temu musiałem go rozebrać.
Hadław za miejsce na stoliki płacił 22,50 za każdy dzień handlu.
- To była cena zaporowa dla przedsiębiorców - wyjaśnia Henryk Pazdan, zastępca burmistrza Łańcuta. - Chcemy, aby w tym miejscu ulokowali się kupcy, których nie stać na wynajmem powierzchni handlowych w kamienicach.
W tej chwili stoliki są puste. Drobni kupcy oferujący borówki i grzyby nadal wprost z ulicy.
Co się stanie z punktem Pogotowia Kwiaciarskiego?
- Zaproponujemy przedsiębiorcy inną lokalizację - zapewnia Pazdan.
- Ludzie przyzwyczaili się do tego miejsca - tłumaczy Hadław. - Przyzwyczajenie klientów do nowego punktu potrwa kilka lat. Nie wiem, dlaczego mnie wyrzucono skoro i tak nikt tam nie handluje - pyta.
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?