Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łańcut: nie chcemy nadajnika koło domów

Małgorzata Froń
Mieszkańcy zapowiadają, że będą protestować przeciw nadajnikowi do skutku.
Mieszkańcy zapowiadają, że będą protestować przeciw nadajnikowi do skutku. Fot. Wojciech Zatwarnicki
O tym, że na os. Wschód w Łańcucie ma stanąć nadajnik telefonii komórkowej, mieszkańcy dowiedzieli się przypadkiem.

Zapowiadają, że nie dopuszczą do budowy przekaźnika. Na dzisiaj zwołali zebranie.

- Władza chciała nam postawić pod oknami nadajnik, bez informowania nas o tym - mówi Jolanta Ziobro, przewodnicząca zarządu dzielnicy. - Gdyby nam właściciel działki nie powiedział, to nie wiedzielibyśmy, że ktoś planuje taką inwestycję.

Nadajnik ma stanąć na prywatnej działce przy ul. Kościuszki, tuż za stacją benzynową, w samym centrum osiedla domków jednorodzinnych.

Tu się nie da żyć

- Ja mam z jednej strony stację benzynową, z drugiej drogę, na której ruch jest bez przerwy, a teraz chcą mi jeszcze nadajnik postawić - mówi Ewa Chłanda. - Mam dwoje dzieci, jedno niepełnosprawne. Jak ja mam tu żyć?

Mieszkańcy napisali protest przeciw wydaniu pozwolenia na budowę przekaźnika.

- Ale nic to nie dało, procedury nadal są prowadzone, a z nami do tej pory nikt nie rozmawiał - mówi Jolanta Ziobro.

Władza nas lekceważy

- Nikt mnie, ani nikogo z nas o zdanie nie pytał - dodaje Krzysztof Zalot, który ma działkę tuż obok tej, na której ma stanąć nadajnik. - A chyba powinien.

- Protest do władz miasta nic nie dał, więc musimy podjąć inne działania - mówi Monika Roman, radna miasta Łańcuta, która stara się pomóc mieszkańcom. - Złożyliśmy odwołanie do wojewody, bo nie może tak być, żeby w środku osiedla stawiać nadajnik.

- Nie przestaniemy protestować - dodają mieszkańcy.

A niech protestują

- Te protesty nie mają sensu, bo żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Uruchomiliśmy jedynie konieczne procedury - mówi Henryk Pazdan, wiceburmistrz Łańcuta.

Dlaczego sprawa ewentualnej budowy przekaźnika nie była konsultowana z mieszkańcami osiedla?

- Bo nikt nas na żadne spotkania nie zapraszał - oświadcza wiceburmistrz.

- Ale to chyba urząd powinien był zorganizować konsultacje i zaprosić mieszkańców, zamiast dopuszczać do protestów? - dopytuję.

- A niech pani pisze, co pani chce. Wy dziennikarze i tak drukujecie, co wam pasuje - kończy wiceburmistrz.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24