Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łapać złodzieja... kurtki!

ANTONI ADAMSKI
Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Zapomniana kurtka leżała w Rzeszowie na ławce przez kilka godzin. Wzięli ją dwaj chłopcy. - To damska kurtka - stwierdzili i zaoferowali ją 14-letniej Annie S., z Nowego Miasta. Tak zaczyna się historia, która od kilkunastu miesięcy nie może znaleźć finału. - Paserstwo czy kradzież? - głowi się sąd.

- Daj dychę i będzie twoja - zaproponowali dziewczynie chłopcy.
- Za dużo - targowała się Anna.
- No to paczka papierosów wystarczy.
Dziewczyna nie miała przy sobie pieniędzy. Umówili się, że do zapłaty dojdzie na drugi dzień. Anna włożyła kurtkę. Po kilku godzinach noszenia rozpoznała swoją własność Marta G. i zażądała zwrotu. Kiedy Anna S. stanowczo odmówiła, Marta wezwała policję. Na przesłuchaniu we września ub.r. Anna przestraszyła się i "poszła w zaparte". - Tę kurtkę noszę od dwóch tygodni - tłumaczyła.
Opis kurtki z protokołu policyjnego: "Od wewnątrz na lewym rękawie rozpruty szef na długości 10 cm, urwany do połowy suwak zamka, na plecach napis "Black Street". Wartość nowej kurtki: 80 zł".

Paser mimo woli

[obrazek2] (fot. Rys. Tomasz Wilczkiewicz)Na policji Marta G., właścicielka kurtki zeznała: "Ja nie twierdzę, że Anna S. ukradła kurtkę. Kurtkę pozostawiłam [na ławce] sama i nikogo o to nie winię. Nie wiem, czy ta dziewczyna [Anna S.] znalazła kurtkę, czy też rzeczywiście od kogoś ją odkupiła".
Do ponownego przesłuchania - w obecności matki - doszło w październiku ub.r. Anna powiedziała, jak było naprawdę.
- To bezprawie. Małoletniego można przesłuchiwać tylko w obecności rodzica i psychologa - mówi matka Krystyna S.
- Małoletnia była przesłuchana jako świadek na okoliczność kradzieży kurtki. W takim wypadku ten przepis nie obowiązuje - tłumaczy nadkomisarz Zbigniew Sowa, rzecznik prasowy KMP w Rzeszowie.
- To nieprawda. Od razu przesłuchiwana była jako obwiniona. Przeczytałam to później w protokole policyjnym - ripostuje matka.
Kilka dni później Sąd Rejonowy - Sąd Rodzinny wydał postanowienie: nieletnia będzie odpowiadała za paserstwo nieumyślne.
- Policja nawet nie starała się odnaleźć obu chłopców. Skoro nie ma rzekomych złodziei, to skąd oskarżenie o paserstwo? - zastanawiają się rodzice małolata.
- Policji nie zawsze udaje się złapać sprawców - tłumaczy nadkom. Z.Sowa.

Co było w butelce?

Maszyna wymiaru sprawiedliwości puszczona została w ruch. W listopadzie 2003 roku rodziców Anny S. odwiedziła kurator społeczny Beata Rusnarczyk. W sporządzonym dla sądu sprawozdaniu czytamy: "Podczas mojej wizyty pani Krystyna i pan Janusz przypuszczam, że sami spożywali alkohol, gdyż w domu nie było gości. Na stole stała napoczęta wódka, jeden kieliszek, ich wulgarne zachowanie wskazywało na stan po spożyciu alkoholu. Przeprowadzenie wywiadu było utrudnione, gdyż rodzice nieletniej zachowywali się bardzo agresywnie, poddając w wątpliwość kompetencje moje jak i sądu. Na pytania odpowiadali niegrzecznie lub nie odpowiadali wcale".
Janusz S.: - Byłem zaskoczony, bo pani kurator zapowiedziała od progu: "Przychodzę w sprawie demoralizacji waszej córki". To tak jakby od razu ją skazała! Oskarżycielski ton zastanowił mnie, czy aby na pewno mam do czynienia z kuratorem społecznym
Krystyna S.: - Na stole stał sok domowej roboty w butelce po alkoholu. Częstowaliśmy panią kurator, ale odmówiła. W sprawozdaniu nasz dom przedstawiła niemal jako "pijacką melinę".

Agresywna, wulgarna

W sprawozdaniu kuratora Beaty Rusnarczyk czytamy o Annie S.: "Z informacji uzyskanych na Komisariacie Policji Nowe Miasto wynika, że nieletnia doskonale znana jest w środowisku policyjnym, kilkakrotnie była przyłapana z papierosem obok szkoły (…) W stosunku do funkcjonariuszy policji jej zachowanie było agresywne, wulgarne".
Kurator podaje, że jedynym jej źródłem informacji o nieletniej była Jadwiga Zielińska, dzielnicowa z Nowego Miasta, która mówi:
- Nie przypominam sobie wizyty pani kurator Rusnarczyk. Nie mam na tę okoliczność żadnej notatki, bo takiej dokumentacji się nie sporządza. Nie mogę wypowiadać się w imieniu "środowiska policyjnego" naszego komisariatu. Gdyby Anna S. zachowywała się agresywnie i wulgarnie w stosunku do policjantów, to o tym fakcie powiadomieni zostaliby rodzice. Następnie materiały w tej sprawie zostałaby skierowane do sądu rodzinnego.
Mec. Jacek Lewandowski: - Jak z tego wynika pani kurator poświadcza nieprawdę. Tymczasem kurator zobowiązany jest do rzetelności.
W ciągu roku rodzice Ani złożyli cztery zażalenia na postępowanie pani kurator i sądu, a także skargę do prezesa sądu okręgowego. Na dwa zażalenia brak do dziś odpowiedzi. Dwa inne zostały oddalone. Sąd Rejonowy - Sąd Rodzinny dał wiarę kuratorowi, bo to co on ustalił, jest "przekonywujące i obiektywne z racji wykonywanych funkcji" - czytamy w uzasadnieniu postanowienia. Jeśli chodzi o skargi rodziców to - zdaniem sądu - są "nieprzekonywujące i subiektywne".

Gdyby nie składali zażaleń...

- Rok minął nam na składaniu zażaleń. Odbyła się tylko jedna rozprawa, na której sędzia Jolanta Modrakowska używała określenia "skradziona kurtka". To tak jakby wydała już wyrok - mówi Krystyna S.
Wiceprezes Sądu Rejonowego Grzegorz Pliś, któremu podlegają kuratorzy sądowi stwierdził:
- Gdyby rodzice nie składali tylu zażaleń, sprawa potoczyłaby się szybciej. Wierzę, że kurator sporządził rzetelne sprawozadanie.
Anna S. uważa, że cała sprawa jest bez sensu. Stara się o tym nie myśleć. Koledzy śmieją się z całej sprawy i powtarzają, że to jakaś paranoja.
Mec. J. Lewandowski: - To nie paranoja lecz niewłaściwe stosowanie prawa. Przedmiot porzucony to nie to samo co przedmiot skradziony. Teraz trzeba to wykazać przed sądem. A ilu rodziców stać na adwokata?
Sprawa ciągnie się już trzynasty miesiąc. Terminu drugiej rozprawy jeszcze nie wyznaczono.

Tymczasem nastolatka uczy się, co to jest państwo prawa w wydaniu III RP. To takie państwo, w którym licealista garuje w więzieniu po podrobieniu legitymacji szkolnej, a sprawcy grubych afer cieszą się wolnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24