Lekarstw już nie wolno reklamować

Autobus oklejony zdjęciem pigułek i reklamą apteki, ulotki "leki za jeden grosz", plakat o promocjach w danej aptece. Koniec z tym. Aptekom nie wolno się reklamować. Nie będzie też wysyłkowej sprzedaży leków.

O zakazie reklamowania się aptek zdecydował w piątek sejm. Z witryn i gazet mają zniknąć hasła zachęcające klientów, by kupowali leki w danej aptece. Znikną plakaty, banery, oklejone autobusy, ulotki "leki za grosz".

Popiera to Lidia Czyż, z-ca prezesa Podkarpackiej Okręgowej Izby Aptekarskiej:- Apteka to nie ciastkarnia, leki nie cukierki. Dlatego prześciganie się w reklamach aptek i kuszenie chorych absolutnie mi się nie podoba.

Innego zdania jest pan Mieczysław, emeryt z Rzeszowa.

- A cóż w tym złego? Przynajmniej wiedzieliśmy, w której aptece i jakie leki są najtańsze. To dla biednego emeryta ważne. Najlepiej by jednak było, gdyby lekarstwa wszędzie kosztowały tak samo - mówi.

Sejm zdecydował także, że nie będzie już możliwa sprzedaż leków bez recepty przez internet. Nie zamówimy już nawet pigułek na ból zęba czy głowy.

- Sprzedaż leków w sieci mogłaby być niebezpieczna dla zdrowia pacjentów. Tylko farmaceuta bierze odpowiedzialność za jakość wydawanego leku, wie jak go przechowywać - przekonuje L. Czyż.

Internetowe apteki miały jednak zwolenników.

- "Hurtowo" uzupełniałem domową apteczkę lekami na przeziębienie i przeciwbólowymi. Sporo oszczędzałem - mówi Robert Nowak z Rzeszowa. - Wyżyję bez tego, choć kupowanie przez internet to wygoda.

Właściciele Internetowych aptek nie kryją wściekłości:

- Tu wcale nie chodzi o bezpieczeństwo pacjenta. A o pieniądze. Dlaczego aptekarzom nie przeszkadza to, że leki można kupić w kiosku ruchu, na stacji benzynowej?- komentują.

Z ulgą odetchnęli właściciele aptek, zwłaszcza w małych miejscowościach. Był pomysł, aby zamknąć te, które sprzedają tylko leki gotowe, a nie recepturowe. Tak się nie stanie.