Lekarz i adwokat będą mieli kasy fiskalne

Kasa fiskalna to wydatek ok. 2 tys. zł. Zobowiązanym do jej zakupu przysługuje zwrot części kosztów w wysokości 90 proc. ceny netto zakupu, jednak nie więcej niż 700 zł. Ministerstwo Finansów na refundację dodatkowych 300 tys. urządzeń w kraju wyda 250 mln zł. Szacuje się, że w Polsce kasy będzie musiało kupić ponad 130 tys. osób.

Nowi podatnicy narzekają, a właściciele firm produkujących urządzenia zacierają ręce i już liczą zyski.
Obowiązek posiadania kas fiskalnych objął od maja kolejnych 12 grup zawodowych. Wśród nich są nie tylko lekarze i adwokaci, ale również osoby prowadzące obsługę księgową, tłumacze i weterynarze. Do tego agencje detektywistyczne i ochrony, firmy rekrutacyjne, zakłady pogrzebowe, a nawet pomoce domowe i opiekunki do dzieci. Nowe przepisy obejmują tylko te osoby, które w zeszłym roku zarobiły więcej niż 40 tyś. zł.

Kasa dla lekarza z powłoką antybakteryjną

6730 - liczba lekarzy na Podkarpaciu
452 - liczba adwokatów na Podkarpaciu

Jak pokazuje doświadczenie firm zajmujących się sprzedażą kas, taki dochód mają głównie lekarze - specjaliści. - Nasi pracownicy tylko w ostatnim miesiącu zainstalowali w gabinetach kilkadziesiąt kas. Specjalnie na potrzeby lekarzy wypuściliśmy urządzenia w kolorze białym. Dla prawników mamy kasy z serii lex - opisuje Maciej Lik, serwisant firmy Opteam.

Prawnicy do tej pory zwlekali z kupnem urządzenia. Nie spieszno było zwłaszcza mecenasom zrzeszonym w zespoły i rady. Choć każdy z nich indywidualnie nie zarabiał więcej niż 40 tys. zł, ich dochód jako zespół przekraczał już ten próg.- Pisaliśmy w tej sprawie do urzędów skarbowych, bo przepisy nie są precyzyjne. Wyjaśniono nam, że ponieważ mamy wspólny NIP, jesteśmy traktowani jako jeden podatnik. Musimy więc kupić jedną wspólną kasę - tłumaczy Władysław Finiewicz z Zespołu Adwokackiego nr 2 w Rzeszowie.

Lekarze: wzrosną ceny usług

Prawnicy jednogłośnie krytykują nowe przepisy, bo jak tłumaczą do tej pory i tak płacili podatki, wystawiając faktury. Przy fakturowaniu pozostaną zresztą kancelarie obsługujące firmy i klientów biznesowych.

Specjalne zwolnienia przysługują m.in. tym osobom, którzy w 2010 roku świadczyli mniej niż 50 usług, nie mając więcej niż 20 odbiorców. Nowe przepisy budzą też niezadowolenie lekarzy, którzy już ostrzegają, że wzrosną ceny usług medycznych. - To najgorszy czas na wprowadzanie kas fiskalnych. Przy kilkunastoprocentowej inflacji, rosnących cenach sprzętu medycznego i opłatach przewiduję minimum 10 proc. wzrost cen w gabinetach - twierdzi Zdzisław Szramik, zastępca przewodniczącego zarządu Związku Zawodowego Lekarzy na Podkarpaciu.

Kontrola podczas badania?

Co grozi tym, którzy mimo obowiązku nie zainstalują kasy lub będą księgować tylko część zysków? - Zgodnie z kodeksem karnym jest to przestępstwo skarbowe, za które grozi kara grzywny do 240 stawek dziennych, czyli nawet 4, 4 mln zł. Przy ustalaniu wysokości stawki dziennej uwzględnia się m.in. dochody i możliwości zarobkowe sprawcy - tłumaczy Joanna Maksymowicz-Panek z Izby Skarbowej w Rzeszowie.
Urząd Kontroli Skarbowej zapowiada, że nie będzie dodatkowych kontroli nowych grup podatników. Zostaną oni włączeni w te, którym dotychczas bacznie przyglądali się inspektorzy UKS. Ci będą pracować tak, jak lekarze w prywatnych gabinetach: o różnych porach dnia i w weekendy.

- Na pewno nie będziemy przeszkadzać np. podczas badania lekarskiego w gabinecie. Liczymy na uczciwość podatników, bo nie ilość wystawionych mandatów jest najważniejsza, ale uświadomienie wagi rzetelnej ewidencji sprzedaży - dodaje Teresa Piechowicz, rzecznik UKS.