- Pamiętam, że kiedy wprowadzano zmiany, urzędnicy uspokajali: kto już trafił do okulisty i kontynuuje leczenie, nie będzie musiał biegać po skierowanie. Teraz okazuje się, że to nieprawda - denerwuje się pani Ewa z Rzeszowa.
Trzeba skierowanie czy nie?
6-letnia córka pani Ewy ma wadę wzroku i od czterech lat jest pod opieką tego samego lekarza.
- Ponieważ wada jest duża i dziecku grozi niedowidzenie, to na wizyty kontrolne chodzimy raz, czasem dwa razy w roku. W najbliższych dniach mamy tegoroczną wizytę u okulisty. Jakież było moje zdziwienie, gdy zadzwoniono do mnie z poradni i zażądano, bym przynosiła skierowanie! Moje argumenty, że córka jest pod opieką okulisty od dawna i w takiej sytuacji ponoć skierowanie nie jest potrzebne, nie trafiły do rejestratorki. Usłyszałam, że jak nie dostarczę skierowania, to dziecko nie zostanie przyjęte. I nie ma nic do rzeczy, że na kontrolę czekamy już od kilku miesięcy, bo tak długa jest kolejka. Mam wrażenie, że przychodnia bezzasadnie żąda ode mnie skierowania - denerwuje się pani Ewa z Rzeszowa.
Co na to NFZ?
Okazuje się, że sprawa nie jest oczywista, bo wiele zależy od tego, jak lekarz... prowadził dokumentację medyczną!
- Jeżeli pacjent leczył się u okulisty przed 1 stycznia i lekarz wpisał w karcie, że konieczna jest wizyta kontrolna, np. za sześć miesięcy, to w takiej sytuacji skierowanie - mimo zmiany przepisów - nie jest wymagane - wyjaśnia Marek Jakubowicz z podkarpackiego oddziału NFZ w Rzeszowie.
Co innego jednak, gdy specjalista postawił diagnozę i zlecił okulary, ale nie odnotował w dokumentacji medycznej chorego, że wizyta kontrolna jest potrzebna. I gdy taki pacjent za jakiś czas uzna, że okulary są za słabe, będzie potrzebował skierowania.
- Sytuacja jest absurdalna. Zmiany - zamiast ułatwiać życie pacjentom - utrudniają je. Wychodzi na to, że czeka mnie jeszcze sprawdzanie, co lekarka wpisała w karcie - nie kryje oburzenia Czytelniczka Nowin.
Lekarze rodzinni przyznają, że nie ma dnia, by do ich gabinetów nie zgłosił się choć jeden pacjent z prośbą o skierowanie do okulisty lub dermatologa.
- Dziennie zgłasza się do mnie 4-5 takich osób. Latem to nie problem, ale jesienią i zimą, gdy liczba infekcji znacząco rośnie, będzie się to wiązało z dłuższym oczekiwaniem na wizytę - mówi Marek Krupowczyk, specjalista medycyny rodzinnej.
Konieczność wprowadzenia skierowań uzasadniano tym, że część pacjentów chodzi do okulisty czy dermatologa "na wyrost" i tym samym zajmuje miejsca osobom, które faktycznie potrzebują pomocy specjalisty.
Czy kolejki po zmianach faktycznie się skróciły?
- Do nas pacjentów zgłasza się równie wielu, co wcześniej. Obecnie terminy pierwszych wizyt wyznaczamy na październik - mówi dr n. med. Ewa Jakubiec-Blajer, specjalista chorób oczu.
Podobnie oceniają inni okuliści.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA