Lekarze w krośnieńskim szpitalu zawiesili protest. Ale to nie koniec problemów

Pełniący obowiązki dyrektora Piotr Czerwiński, dyrektor ds. lecznictwa Piotr Jurczak oraz Katarzyna Krygowska, po. dyrektora ds. ekonomicznych byli gośćmi wczorajszej sesji rady miasta Krosna.

Radni (choć szpital podlega marszałkowi) chcą być na bieżąco z tym, co się dzieje w lecznicy. Tym bardziej w kontekście wydarzeń ostatnich tygodni, kiedy to lekarze w całej Polsce (także w krośnieńskim szpitalu), masowo wypowiadali umowy kontraktowe i klauzule opt-out, nie chcąc pracować więcej niż przewiduje kodeks pracy i domagając się wyższych nakładów na ochronę zdrowia.

- Mogę zapewnić, że po podpisaniu porozumienia szpital od 1 marca będzie funkcjonował normalnie, tak jak dotychczas - powiedział dyrektor Piotr Jurczak. - Nie będzie żadnych zmian w działalności jednostki, jeśli idzie o zabezpieczenie opieki zdrowotnej.

Dyrektor Jurczak podkreślił, że mimo niepokojów udało się uzyskać kompromis.

- Ale od początku rozmawialiśmy partnersko ze związkiem zawodowym lekarzy. Było wiadomo, że nie jest to konflikt między zarządem szpitala a lekarzami krośnieńskimi tylko przeniesienie pewnych oczekiwań lekarzy w całej Polsce na akcję protestacyjną, do której przyłączyli się nasi medycy.

Dyrekcja na ten rok zaplanowała podwyżki w kwocie 5 mln zł (dla całej załogi). Lekarze cofną wypowiedzenia, ale to nie znaczy, że dyrekcja nie ma się czym martwić.

- Dla mnie największym problemem jest brak lekarzy na rynku pracy - podkreślał Piotr Jurczak. - Ich deficyt jest ogromny. Mamy w tej chwili oddziały, gdzie średnia wieku asystenta wynosi 55 lat.

Szukanie lekarzy, rozpisywanie konkursów, nie przynosi efektów. - Bo ich nie ma - argumentował Piotr Jurczak. I dodał, że - jego zdaniem - porozumienie podpisane z rezydentami na szczeblu ogólnopolskim nie rozwiąże problemu w perspektywie trzech, czterech lat. To może nastąpić po dziesięciu latach, bo zaniedbania w tej sferze są duże.

- Musicie państwo być tego świadomi, bo jest to problem, z którym trzeba będzie się zmierzyć - zwrócił się do radnych. - I co za tym idzie, nie możemy obiecać, że w najbliższym czasie nie nastąpią pewne perturbacje, jeśli idzie o funkcjonowanie szpitala. I nie będzie to wynik strajku, ale wynik tego, że lekarzy jest za mało.

Piotr Jurczak (lekarz z 30-letnim stażem pracy) zapewnił, że dyrekcja krośnieńskiego szpitala robi wszystko, żeby pozyskać lekarzy i zapewnić ciągłość opieki nad pacjentami.

- Ale średnia wieku lekarzy jest obecnie tak wysoka, że koledzy nawet nie pytają o wynagrodzenie - opowiadał - Czują się zmęczeni. Nie chcą dyżurować za żadne pieniądze, nawet jeśli to miała być stawka z kosmosu. Nie jesteśmy robotami, nie możemy pracować, zachowując pełną wydolność, do 80 roku życia. Choć teraz zdarza się, że prosimy swoich mistrzów, nauczycieli, którzy są już na emeryturze, o pomoc. Bo młodej kadry lekarskiej brakuje.

ZOBACZ TEŻ: Bank Mleka w szpitalu Pro Familia w Rzeszowie