Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze wojują z ministerstwem. Za spór zapłacą pacjenci

Ewa Kurzyńska
- Rekomendujemy, by od początku stycznia lekarze stawiali na receptach pieczątki o treści „refundacja leku do decyzji NFZ” - mówi Krzysztof Szuber.
- Rekomendujemy, by od początku stycznia lekarze stawiali na receptach pieczątki o treści „refundacja leku do decyzji NFZ” - mówi Krzysztof Szuber. Krystyna Baranowska
- Od niedzieli nie będziemy wpisywać na receptach, ile zniżki na lek należy się choremu - zapowiadają lekarze. Chcą w ten sposób protestować przeciwko przepisom ministerstwa zdrowia. Przerażeni pacjenci rzucili się do aptek i kupują leki na zapas.

Kością niezgody pomiędzy urzędnikami resortu zdrowia a lekarzami są niektóre przepisy ustawy refundacyjnej. Od 1 stycznia medycy mają zaznaczać na recepcie, czy lek należy się pacjentowi za darmo, za opłatą ryczałtową czy też z 30-, 50- lub 100-procentową odpłatnością. Gdy lekarz się pomyli i pacjent dostanie lek ze zbyt dużą zniżką, a wykryje to NFZ, medyk zapłaci różnicę z własnej kieszeni, odsetki i karę.

- Nie możemy się na to zgodzić. Naszym obowiązkiem jest zbadanie pacjenta, postawienie diagnozy i wybór leku. Określenie, ile lekarstwo ma kosztować, powinno leżeć po stronie urzędników z NFZ - podkreśla dr n. med. Krzysztof Szuber, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Rzeszowie.

Będą protestować pieczątkami

Lekarze policzyli, że niektórzy z nich - zwłaszcza specjaliści medycyny rodzinnej - wystawiają od 30 do 50 recept dziennie. Twierdzą, że sprawdzanie za każdym razem, ile pacjent powinien dostać ulgi na lek, jest czasochłonne i wydłuży kolejki przed gabinetami. Dlatego na wtorkowym spotkaniu, w którym wzięli udział m.in. członkowie rzeszowskiej izby lekarskiej, przedstawiciele lekarzy rodzinnych i lekarskich związków zawodowych zapadła decyzja o oprotestowaniu przepisów. Na receptach lekarze maja przybijać pieczątki o treści "refundacja leku do decyzji NFZ."

To decyzja, która może być brzemienna w skutkach dla pacjentów. Jeśli na recepcie zabraknie informacji o przysługującej uldze, chory może zapłacić za lek znacznie więcej niż faktycznie powinien!

Chory - zakładnik w sporze

Na razie nie wiadomo, ilu lekarzy dołączy do protestu, bo każdy podejmie decyzję indywidualnie. Jednak zapowiedzi medyków zaniepokoiły pacjentów.

- Nie może być tak, że kłócą się urzędnicy i lekarze, a chorzy są zakładnikami w tym sporze!

- bulwersuje się pani Anna z Rzeszowa, która wczoraj kupowała leki na zapas w aptece przy ul. 3 Maja w Rzeszowie.
Nie ona jedna. Widmo problemów, które może przynieść nowy rok sprawiło, że apteki w regionie od kilku dni przeżywają oblężenie. Ruch zwiększył się średnio o jedną czwartą!

- Pacjenci są zaniepokojeni. Zapewniam jednak, że będziemy robić, co w naszej mocy, by im pomóc - zapewniała nas wczoraj Lucyna Samborska, prezes Podkarpackiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Rzeszowie.

Co zrobią aptekarze?

Przede wszystkim wiadomo, że recepty opatrzone dodatkową pieczątką będą ważne i realizowane. Poza tym, jeśli lekarz nie określi na recepcie poziomu odpłatności za lek, będzie mógł to zrobić jeszcze farmaceuta.

- Nowe przepisy stwarzają nam taką możliwość. Prowadzimy w tej sprawie rozmowy z NFZ i Naczelną Izbą Aptekarską. Jestem dobrej myśli i sądzę, że mimo planowanego przez lekarzy protestu, pacjenci będą mogli kupić leki z ulgą - przewiduje Lucyna Samborska.

O zamieszaniu w sprawie recept chcieliśmy porozmawiać wczoraj z pracownikami resortu zdrowia. Rzecznik Bartosza Arłukowicza ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że w czwartek zaplanowano konferencję prasową w tej sprawie.

Eksperci: ustawa ma luki

- Czasu na znalezienie wyjścia z sytuacji jest coraz mniej. Od 20 lat zajmuję się rynkiem aptecznym i nie pamiętam bałaganu na taką skalę - ocenia Zenon Wasilewski, prawnik, ekspert Biznes Center Club ds. prawa farmaceutycznego.

- Nowa ustawa refundacyjna ma wiele luk. Wprowadzono ją, ignorując zastrzeżenia lekarzy i farmaceutów. W efekcie szykuje się protest, który może odbić się na pacjentach.

Zdaniem Wasilewskiego, lekarze nie łamią prawa protestując w ten sposób.

- Jeśli jednak pacjent zapłaciłby z tego powodu więcej za leki, ma prawo na drodze sądowej domagać się zwrotu pieniędzy od NFZ.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24