Lekkoatletyka. Chodziarze rozpoczęli przygotowania do igrzysk. Augustyn trenuje w Szwajcarii

- Miałem kilka dni na ogarnięcie prywatnych spraw. Teraz chcę się poświęcić już wyłącznie przygotowaniom do igrzysk - mówił przed wyjazdem Rafał Augustyn.

Polacy trenują w St. Moritz znanym ośrodku, szczególnie wśród sportów zimowych. Zdaniem Rafała warunki do pracy są tam idealne.

- Hotel jest blisko stadionu, ale można też trenować przy pobliskim jeziorze czy na lotnisku - opowiada.

Augustyn podobnie jak na poprzednich dużych imprezach wystartuje na 20 km, choć jego koronnym dystansem jest 50 km. Na "50" legitymuje się 10 wynikiem na świecie.

- Bardzo walczyłem o możliwość startu na 50 km. Byłem jednym z czterech, którzy wypełnili minimum. Szkoda, że ostatecznie byłem wśród nich czwarty, chętnych do wyjazdu na igrzyska było siedmiu. Poziom chodu u nas jest bardzo wysoki. Bardzo się cieszę, że obroniłem swoją pozycję na 20 km - tłumaczy Augustyn.
W Pekinie był 29. na 20 km. Teraz liczy na zdecydowanie lepsze miejsce.

- Czuję swoją wartość. Mam już trochę doświadczenia z mistrzostw świata, Europy, igrzysk, ale nikt na świecie nie śpi. Wyniki idą do przodu. Zawdzięczam to solidnej pracy i pomocy trenerów. Chcę powalczyć o coś więcej niż na poprzednich igrzyskach. Po tych ciężkich kwalifikacjach liczę, że będzie tylko łatwiej - mówi Augustyn.

Rafał jest zawodnikiem OTG Sokół Mielec. Startuje dzięki niewielkiemu stypendium z mieleckiego magistratu.

- Gdyby nie pieniądze od urzędu miasta pewnie dziś już nie byłoby mnie w sporcie. Miałem też propozycje z innych klubów, których najwięcej jest zawsze przed igrzyskami. Mogę reprezentować Mielec - dodał Augustyn.

Rafał będzie trenował z kolegami w St. Moritz przez trzy tygodnie. Potem zawodnicy dostaną dwa dni wolnego na przepranie i przepakowanie bagaży i stawią się w ośrodku przygotowań olimpijskich w Spale.