Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łemkowskie skarby w Zyndranowej

Stanisław Sowa
FOT. STANISŁAW SOWA
Jedną z największych atrakcji turystycznych Beskidu Niskiego jest Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej. Założył je w 1968 r. Teodor Gocz.

Dzięki jego uporowi i odwadze, udało się zgromadzić bezcenne pamiątki po mieszkańcach wypędzonych ze swej ziemi.

Przed II wojną światową Łemkowie zamieszkiwali Karpaty od rzeki Osławy na wschodzie po Poprad na zachodzie. Łemkowszczyzna rozciągała się po stronie polskiej i słowackiej. Mieszkańcy tego terytorium sami nazywali się Rusinami lub Rusnakami. I tak też byli określani przez Polaków i Słowaków.

Nazwa Łemkowie powstała od używanego przez nich słowa "łem", "lem" oznaczającego: tylko, ale.

Do dziś trwają naukowe spory na temat pochodzenia Łemków. Uczeni ukraińscy twierdzą, że osadnictwo łemkowskie wynika z pierwotnego osadnictwa ruskiego na terenach dzisiejszej Polski z czasów rozkwitu Wielkiego Księstwa Kijowskiego. Roman Reinfus, wybitny polski badacz Łemkowszczyzny dowodził, że górale ruscy wywodzą się od pasterzy wołosko-ruskich, którzy wędrowali łukiem Karpat i osiedlali się na tzw. surowym korzeniu dopiero w XIV w. i później.

Jest też hipoteza, że Łemkowie są potomkami Białych Chorwatów, którzy zamieszkiwali te ziemie, nim w VII i VII w. wyruszyli na południe Europy.

Łemko dogadał się z Polakiem

Przez wieki Łemkowie zamieszkiwali Karpaty. Zajmowali się hodowlą bydła, rękodziełem, pracą w lesie. Od sąsiadów zamieszkujących wsie położone dalej na północ odróżniał ich język i religia. Właśnie wschodni obrządek, kalendarz juliański, księgi liturgiczne zapisane cyrylicą, architektura cerkiewna stanowiły o ich największej odrębności.

- Jak moi dziadowie szli sprzedawać drewno do Dukli, mówili, że idą do Polski - wspomina Teodor Gocz, Łemko z Zyndranowej. - I Polacy rozmawiali po łemkowsku, i Łemkowie się od nich uczyli polskich słów. A najlepiej z wszystkimi dogadywali się Żydzi, którzy trudnili się handlem. Mówili swoim językiem, po polsku i po łemkowsku.

Czy wiesz, że

Czy wiesz, że

- Legenda głosi, że wieś założył rycerz Zyndram z Miszkowic. Miał tu osiedlić jeńców pojmanych w bitwie pod Grunwaldem.

- Niewykluczone, że nazwa wsi pochodzi od niemieckiego słowa zyndra, czyli kopalnia. W okolicy mogła być kopalnia rudy żelaza.

- W Zyndranowej jest 70 domów. We wsi znajduje się prawosławna cerkiew pw.. Mikołaja z 1985 r. Są też grekokatolicy, rzymokatolicy oraz Świadkowie Jehowy.

- W roku 1962 do wsi doprowadzono energię elektryczną. W 1974 wybudowano nową drogę do Tylawy, a w roku 1977 do wsi przyjechał pierwszy autobus.

Wygnani z kraju ojców

Ten dawny świat zburzyła II wojna światowa, a zwłaszcza przymusowe wysiedlenia Łemków w latach 1945-46 na teren Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, w ramach tzw. wymiany ludności. Jednak najbardziej tragiczna dla Łemków okazała się akcja "Wisła". 28 kwietnia 1947 r. rozpoczęto wysiedlanie ludności obrządku wschodniego na Ziemie Zachodnie.

Ze 180 rodzin zamieszkujących przed wojną Zyndranową po roku 1947 udało się pozostać we wsi zaledwie kilku osobom. Pozostał m.in. Teodor Kukieła, pradziadek Teodora Gocza. Sędziwy gminny pisarz oświadczył oficerowi, że przez wiele lat służył państwu polskiemu, woli zginąć niż opuścić swój dom. Pozwolono mu zostać. Do opieki nad nim została babka i dziadek po matce Teodora Gocza.
Rodzinę Goczów wysiedlono w Zielonogórskie.

- Wróciłem w 1955, a rok później pochowałem pradziadka - opowiada dziś 80-letni mieszkaniec Zyndranowej. Władza zgodziła się na powrót 8 rodzin.

Pamiątki po dawnych mieszkańcach

W 1955 r. z inicjatywy Gocza powstał w Zyndranowej zespół "Łemkowskie wesele". W 1962 r. udało się zorganizować pierwszy festiwal łemkowskich zespołów folklorystycznych.

Od 1968 r. Teodor Gocz gromadzi w chyży (chałupie) po pradziadku pamiątki kultury łemkowskiej, obecnie muzeum prowadzi jego syn Bohdan. W skład kompleksu wchodzą też dwa mniejsze budynki wybudowane po wojnie, kuźnia z wyposażeniem, wiatrak, studnia z żurawiem, kapliczka. Turyści mogą zobaczyć oryginalnie urządzone wnętrze chaty ze sprzętami domowymi i gospodarskimi.

Jak dojechać

Jak dojechać

Jadąc drogą z Dukli w kierunku granicy słowackiej, w Tylawie skręcamy w lewo na Zyndranową. Przy zakręcie jest tabliczka informująca, że do muzeum jest 4 km. Muzeum można zwiedzać codziennie z wyjątkiem poniedziałków. Na zwiedzanie można umówić się telefonicznie: (13) 4330712.

Prezentowane są stroje łemkowskie, przedmioty sakralne, zdjęcia i ryciny przedstawiające znanych twórców kultury, m.in. malarza Epifianiusza Drowniaka, znanego jako Nikifor Krynicki.

W dawnej stajni powstała ekspozycja militariów i pamiątek dokumentujących krwawe walki o pobliską Przełęcz Dukielską, w których poległo 94 tys. żołnierzy Armii Czerwonej i 6,5 tys. czechosłowackich.

Ciekawostką jest pomnik wzniesiony w 2004 r. na cześć poległych w operacji dukielskiej. To już drugi obelisk wzniesiony staraniem Teodora Gocza. Pierwszy stanął na terenie muzeum w 1976 r. Jego ozdobą były fragmenty broni, łuski i hełmy znalezione na polu bitwy. Na pomniku był napis o treści: "Wieczna pamięć poległym żołnierzom - Łemkowie". Władza ludowa nakazała Goczowi rozebrać obelisk. 1 grudnia 1976 r. przyjechała milicja. Saperzy z Dębicy wysadzili pomnik. Na skutek eksplozji w domu Goczów powypadały szyby, uszkodzone zostały też budynki muzeum.

"Od Rusal do Jana"

Muzeum w Zyndranowej jest ważnym miejscem dla Łemków rozsianych po całym świecie. Okazją do zjazdów i spotkań są niezwykle barwne imprezy religijno-folklorystyczne "Od Rusal do Jana", organizowane co roku w okresie Zielonych Świąt, według kalendarza juliańskiego.

Przydatne adresy

Przydatne adresy

www.zyndranowa.org - strona Muzeum Kultury Łemkowskiej. Informacje, zdjęcia, adresy.

www.dukla.pl - strona gminy Dukla, m.in. opisy i zdjęcia atrakcji turystycznych Beskidu Dukielskiego.

Zawiłe losy sprawiły, że wśród Łemków nie ugruntowała się jednolita świadomość narodowa. Duża grupa uważa się za Ukraińców. Popularna w okresie międzywojennym orientacja prorosyjska, zgodnie z którą istnieje tylko jeden naród wschodniosłowiański - rosyjski, właściwie wygasła. Część Łemków uważa się za wspólnotę nie należącą ani do narodu ukraińskiego, ani do polskiego czy słowackiego.

Wyznają oni koncepcję narodu karpatoruskiego, który obejmuje Łemków z Polski i Słowacji oraz Rusinów z ukraińskiego Zakarpacia.

Teodor Gocz podkreśla, że dla niego najważniejsze jest zachowanie pamiątek kultury łemkowskiej. By młode pokolenia Łemków mogły odnaleźć swoje korzenie. Na pytanie, kim się czuje odpowiada: - Jestem Rusinem z Karpat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24