Lesko straciło uczelnię

Ostateczna decyzja o zmianie miejsca siedziby WSHiT zapadła w środę w resorcie oświaty. O tym, że nowy rok akademicki rozpocznie się w innym mieście, studenci jeszcze nie wiedzą.
- Roześlemy listy i spotkamy się ze studentami. Zamierzamy im zrekompensować ewentualne niedogodności. Myślę, że z nowej lokalizacji będą zadowoleni. Jasło stwarza większe możliwości znalezienia pracy, atutem jest także bliskość dużych np. Krakowa, Krosna - mówi wicekanclerz Paweł Polański.
Reakcje studentów mogą być różne. - Rozmawiałem z rodzicami o planach przeniesienia szkoły, kiedy mówiło się o Sanoku. Byli temu stanowczo przeciwni. Dla nich to dodatkowe koszty i konieczność dojazdów. Przecież większość studentów wywodzi się z Leska i okolic - ocenia Tomasz Wojtanowski, dyrektor Centrum Edukacji, Sportu i Promocji w Lesku.
Zdaniem władz szkoły, przeprowadzka była podyktowana dobrem studentów.
- Zdecydowaliśmy się opuścić Lesko ponieważ miasto nie było w stanie zapewnić odpowiednich warunków lokalowych. Współpraca z Urzędem Miasta nie układała się najlepiej. W Jaśle na studentów czekają znacznie lepsze warunki - mówi Paweł Polański.
W Jaśle uczelnia będzie miała do wyłącznej dyspozycji osobny budynek, akademik ze 100 miejscami oraz dostęp do hali sportowej, kortów tenisowych i basenu.
- To sprawa prestiżu. Funkcjonowanie uczelni o takim właśnie profilu łączy się przede wszystkim z planami rozwoju ruchu turystycznego w mieście i okolicach. Liczymy także na ożywienie życia kulturalnego - mówi Andrzej Czernecki, burmistrz Jasła.
Mniej powodów do radości mają mieszkańcy i władze Leska.
- To spora strata. Niestety, szkoła postawiła warunki, których nie byliśmy w stanie spełnić. Przedstawiliśmy wszystkie możliwe rozwiązania lokalowe, ale to nie wystarczyło - mówi Mariusz Wermiński, zastępca burmistrza Leska.