Leszek Ojrzyński przed meczem Górnik Zabrze - Stal Mielec: Odczuwam ogromny niedosyt z czasów pracy w Zabrzu

Wszyscy zawodnicy beniaminka są gotowi do gry. Wobec nierozegrania meczu z Wisłą i zwycięstwa Podbeskidzia Stal osunęła się na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. - Górnik to ciężki rywal, wybiegany. Podchodzimy do meczu z pokorą, ale i pełni wiary - przekonuje Ojrzyński.

- Mamy jeszcze dużo kolejek. Mężczyznę ocenia się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. W maju określimy czy dobrze wykonaliśmy zadanie. Dziś wiemy, że stać nas na zwycięstwo z każdym w tej lidze - wyznaje Ojrzyński.

Trener Ojrzyński pracował z Górnikiem. Pracował do marca 2016 roku, a w maju zespół spadł do 1 ligi. - Odczuwam ogromny niedosyt. Było 12-13 kolejek do końca, masa punktów do zdobycia. Przypomnę, że w grudniu odbierałem nagrodę dla najlepszego trenera, a w marcu mnie zwolniono... Ten sławny obóz w Hiszpanii okazał się wielką klapą. Nastąpiło zachwianie dyspozycji. Na początku roku wyniki nie ułożyły się po naszej myśli, więc zarząd się ze mną rozstał. Miałem wtedy długą przerwę. Po niej wróciłem do zawodu, do Arki Gdynia, z którą osiągnąłem najwięcej: Puchar Polski i Superpuchar. To mega sprawa, skoro zrobiłem to z drużyną walczącą o utrzymanie do ostatniej kolejki - wspomina Ojrzyński. - Do zwolnienia w Zabrzu podchodzę z pokorą. Gdyby mnie nie zwolnili to bym nie trafił do Arki.

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy