Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leżajskie firmy odmówiły pomocy chorej dziewczynce

Małgorzata Motor
Dariusz Danek
Żadna z czterech największych leżajskich firm nie wesprze finansowo chorej Wiktorii. Niezawodni okazali się jedynie harcerze, którzy we współpracy z księżmi, zorganizują przed kościołami zbiórkę pieniędzy.

- Wiktoria zamiast kręgosłupa ma tylko tkankę. Jak ją posadzimy, to zaraz się osuwa na bok. O chodzeniu nie ma mowy - mówią rodzice 2-letniej Wiktorii. - Córka nigdy nie wyzdrowieje. Jedyne co można zrobić, to usztywnić jej kręgosłup - dodaje Agata Kowalczyk, mama dziewczynki.

O tym, że coś jest nie tak z córką, mama Wiktoria, dowiedziała się w trzydziestym tygodniu ciąży. - Wtedy usłyszałam od mojego lekarza prowadzącego, że ciąża nie przebiega prawidłowo. Miał podejrzenia wodogłowia i wysłał na specjalistyczne badania do Rzeszowa - opowiada pani Agata.

Okazało się, że z wodogłowia robi się przepuklina oponowo-rdzeniowa. Konieczne były jeszcze dokładniejsze badania w Łodzi. Tam lekarze nastawili rodziców dziewczynki na najgorsze. - Może nie widzieć, nie słyszeć i żyć jak roślinka. Co najgorsze, nic nie można zrobić. Tylko czekać - usłyszeli od lekarzy.

Wiktoria urodziła się 19 lutego 2009 r. jako wcześniak, na początku dziewiątego miesiąca ciąży w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Zaraz w drugiej dobie swojego życia przeszła pierwszą operację - lekarze zamknęli jej przepuklinę. Szpital opuściła dopiero tuż przed Świętami Wielkanocnymi. Stale jednak musi być pod kontrolą specjalistów. Rodzice trzy razy w miesiącu wożą dziewczynkę do Rzeszowa. To systematyczne kontrole u ortopedy, neurologa, urologa, chirurga, okulisty. Do tego dochodzą codzienne wizyty u rehabilitanta w Leżajsku.

Mimo że NFZ refunduje leczenie dziewczynki, to dojazdy i kosztowne leki (ok. 150 zł miesięcznie) pochłaniają spory budżet domowy rodziny Kowalczyków. - Radzimy sobie, jak możemy. Dzięki temu, że córkę możemy zostawiać pod opieką rodziny, oboje pracujemy - tłumaczą Agata i Radosław Kowalczykowie.

O pomoc finansową więc nie prosili. Aż do teraz. Jest szansa na usztywnienie kręgosłupa Wiktorii. Może się tego podjąć tylko jedyna klinika w Europie. Problem w tym, że leczenie komórkami macierzystymi w prywatnej klinice w Niemczech to koszt rzędu ok. 9 tys. euro.
- Jeśli będzie kontynuowane leczenie, jest szansa na dalszy rozwój funkcji ruchowych i intelektualnych - przekonuje Lidia Słyszyńska, lekarz rodzinny Wiktorii.

Rodzice dziewczynki starają się uzbierać brakujące pieniądze już od kilku miesięcy. Sprawę komplikuje fakt, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje tego typu zabiegu. Rodzicom Wiktorii pozostaje szukać pomocy gdzie indziej.

- Na początku kwietnia poprosiliśmy o pomoc największe leżajskie firmy. Na rozpatrzenie naszej prośby mieliśmy czekać dwa tygodnie. Niestety spotkaliśmy się z odmową - nie kryje rozczarowania pani Agata. - Kiedy się dopytywałam, dlaczego nie mogą pomóc, najczęściej słyszałam, że wszystkiemu winny jest kryzys. Z kolei przedstawiciel jednej firmy, tłumaczył, że o pomoc może się do nich zwrócić jedynie stowarzyszenie - wyjaśnia pani Agata.

Tymczasem leżajskie stowarzyszenia nie mogą, bo niedawno już otrzymały pomoc od tej firmy. Muszą odczekać co najmniej dwa, trzy miesiące, żeby ponownie wystąpić z prośbą. Jedyna firma, która nie odmówiła pomocy to Polfa Rzeszów. Przekazała na specjalne konto Wiktorii 500 zł.

- Musimy robić wszystko, żeby jak najszybciej zebrać całą kwotę na leczenie córki. Dlatego zaczęliśmy też prosić rzeszowskie firmy - tłumaczą rodzice. - Brakuje sił do dalszej walki o każdy gorsz, kiedy spotyka się z odmową praktycznie z każdej strony - dodaje Agata Kowalczyk.

Nie zawiedli jedynie harcerze z Leżajska. Na pomysł poproszenia ich o pomoc wpadła rehabilitantka Wiktorii. Natychmiast zaczęli działać. - Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z księżmi, którzy zgodzili się na zbiórkę przed kościołami w Leżajsku. Postaramy się, aby zbiórkę zorganizować też w innych miejscowościach - zapewnia Damian Wyszyński, komendant Hufca ZHP Leżajsk.

- Jeszcze nie jest ustalony jej termin, ale na pewno będzie to któraś niedziela. Zaangażujemy ok. 50 harcerzy, którzy z puszkami będą stać przed i po każdej mszy - dodaje Damian Wyszyński.

Okazuje się, że klinika ustali termin zabiegu dopiero po wpłaceniu zaliczki. - Pieniądze na nią już mamy, ale nie wpłacimy jej do czasu, kiedy nie uzbieramy co najmniej połowy kwoty za zabieg - tłumaczą rodzice.

W tej chwili na specjalnym koncie jest już ok. 15 tys. zł. Po naszym apelu wpłynęło ok. 3 tys. zł. W międzyczasie zbiórkę zorganizowano w kilku szkołach w powiecie leżajskim. Udało się zebrać ok. 5 tys. zł. A ok. 3,5 tys. zł wśród pracowników Hortino, którzy już dwa razy zorganizowali zbiórkę. Ostatnio tuż przed świętami.

- Zmobilizowałem też pracowników do przekazania 1 proc. podatku na rzecz Wiktorii. Zrobili to wszyscy pracownicy - podkreśla Henryk Ożga, kierownik zmiany w Hortino.

- Bardzo wzruszyła nas ta wrażliwość na nasze nieszczęście. Dziękujemy wszystkim ofiarodawcom za zrozumienie ogromu potrzeb i kosztów leczenia naszej córeczki - nie kryją wdzięczności rodzice dziewczynki.

Możesz pomóc Wiktorii

Dziewczynka jest podopieczną Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Przekazując 1 proc. podatku, wystarczy w zeznaniu PIT wpisać nr KRS 0000037904 wraz z dopiskiem "Maria Wiktoria Kowalczyk (8349)" w rubryce "Informacje uzupełniające". Można również wpłacać pieniądze na specjalne konto fundacji, ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, Bank Pekao S.A. O/Warszawa nr 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem: Kowalczyk Maria Wiktoria - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24