Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Li Qian: Muszę myśleć pozytywnie

Waldemar Mazgaj
Tuż po przymiarce jednego z olimpijskich kostiumów.
Tuż po przymiarce jednego z olimpijskich kostiumów. Archiwum Prywatne
Rozmowa z LI QIAN, najlepszą polską tenisistką stołową o olimpiadzie w Londynie, przerwie na dziecko i marzeniach.

LI QIAN

LI QIAN

Urodzona: 30.07.1986
Klub: KTS Zamek OWG Tarnobrzeg
Trener klubowy: Zbigniew Nęcek
Trener w kadrze: Michał Dziubański (w turnieju indywidualnym będzie ją jednak prowadził Zbigniew Nęcek)

Największe sukcesy:
brązowy medal ME (indywidualnie w 2011 roku w Gdańsku) oraz srebrny (2009 w Stuttgarcie) i brązowy (2010 w Ostrawie) drużynowo; uczestniczka Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (2008) i awans na IO w Londynie; zwycięstwo w turnieju Europa TOP-12 w 2009 roku oraz 2. miejsce w 2008 i 2010 roku; zwycięstwa w ITTF Pro Tour w Austrii (2008) i Słowenii (2010), mistrzyni Polski indywidualnie 3 razy (2009, 2011 i 2012) i drużynowo (sześć razy z Tarnobrzegiem), dwukrotna finalistka Pucharu Europy.
Dotychczasowe starty na igrzyskach: Pekin 2008 - I runda.

W Londynie startuje (data i godzina startu): turniej indywidualny (rozstawienie z nr 15) - 29.07 (III runda między godz. 18 a 22), ew. 30.07 (IV runda między 15:30 a 17:30), ew. 31.07 (ćwierćfinały od 10 do 14, półfinały od 10 do 12), ew. 1.08 (mecz o 3. miejsce o 14:30 lub finał o 15:30);

turniej drużynowy (rozstawienie Polski z nr 11) - 3.08 (1/8 finału od 10 do 13 lub od 14:30 do 17:30); ew. 4.08 (ćwierćfinały od 14:30 do 17:30 lub od 19 do 22), ew. 5.08 (półfinał do 19 do 22) lub ew. 6.08 (półfinał od 10 do 13), ew. 7.08 (mecz o 3. miejsce od 11 do 14 lub finał do 15:30 do 18:30).

- To już twoja druga olimpiada. Nie powtórzysz błędów z pierwszej?
- W Pekinie odpadłam już w pierwszej rundzie, ale tamten turniej był specyficzny, zamiast grać swoje miałam oczy dookoła głowy, ciągle się rozglądałam i słyszałam różne podpowiedzi w języku, który rozumiałam. Teraz nie będzie już takiego problemu.

- Trener Nęcek twierdzi, że medale w Londynie zarezerwowane są dla Chińczyków. Myślał też o tobie?

- Nie wiem o czym myślał, ale już awans do "ósemki" będzie dla mnie ogromnym sukcesem. Medal? Pozostaje chyba w sferze marzeń.

- Jak jest z waszym treningiem? Dużo wcześniej oglądasz inne zawodniczki, czy taktycznie przygotowywać się będziesz dzień przed meczem?

- Codziennie oglądam dwie potencjalne zawodniczki. Właśnie przed chwilą oglądaliśmy z trenerami mecz z Rumunką Danielą Dodean, bo możliwe, że na nią trafię. Muszę analizować taktykę każdej zawodniczki, mieć plan jak z zagrać.

- Taką taktykę później często musicie zmieniać w trakcie meczu?

- Zawsze przy stole wygląda to trochę inaczej. Trzeba analizować każdą piłkę. Jak mam dobrą taktykę to muszę odważnie grać i nie zmieniać taktyki, jak się przegra jedną, czy dwie piłki. Bo przy stole nie zawsze się to czuje.

- Ten przyjazd męża na ostatni etap przygotowań to jest tylko ze względów treningowych?

- Już nie widzieliśmy się półtora miesiąca, bo w Hongkongu było to niemożliwe. Kilka dni razem i znów będziemy mieć 3 tygodnie separacji. Dobrze, że miał czas przyjechać do Tarnobrzega, bo potrzebowałam treningu z leworęcznym przeciwnikiem. Jako trener pomaga mi też analizować grę innych zawodniczek. Szkoda, że mógł być tylko do poniedziałku.

- Po igrzyskach widzicie się od razu, czy rozpoczynasz przygotowania do nowego sezonu?

- Mam trochę czasu na odpoczynek. Plan jest taki, że mam sobie zrobić przerwę. Ten czas jest dobry na dziecko, bo będzie sporo czasu, by wrócić do formy przed kolejną olimpiadą.

- Marzysz już o następnych igrzyskach, w Brazylii...

- Tak. Mam dopiero 26 lat, to niewiele jak na sportowca.

- Ale w sam raz na to, by zostać mamą...

- To nie takie proste (śmiech). Jeszcze nie wiem czy jestem w ciąży, ale jeżeli jestem, to zrobię sobie przerwę na cały sezon, bo nie chcę ryzykować zdrowia dziecka. Niektóre zawodniczki grają nawet do piątego miesiąca ciąży, ale przy moim stylu gry, wymagającym biegania, to niemożliwe.

- Gdzie się wybieracie na urlop?

- Wcześniej mieliśmy taki plan, żeby pojechać do Grecji, bo tam jeszcze nie byłam. Nigdy nie miałam tyle czasu na urlop, a jak już miałam, to jechałam do domu zobaczyć rodziców.

- O czym jeszcze marzysz?

- Mam nadzieję, że moi i męża rodzice będą zdrowi i szczęśliwi. I, że będziemy mieli bardzo zdrowe dziecko.

- A czego ci życzyć w Londynie? Wytrwałości, cierpliwości, czy przede wszystkim formy i szczęścia?

- Formę mam, nie mówię że super, ale jest dobra. Mam nadzieję, że będę odważna, bo czasami trafiałam na bardzo dobrą zawodniczkę, którą mogłam ograć, ale zawsze trochę się bałam. Muszę pozytywnie o tym myśleć i wierzyć w siebie. Bo to jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24