Developres SkyRes Rzeszów - ŁKS Commercecon Łódź 2:3
Sety: 18:25, 12:25, 25:14, 25:15, 9:15
Developres: Barakowa, Zaroślińska-Król, Tokarska, Witkowska, Blagojević, Mlejnkova, Sawicka (libero) oraz Medyńska (libero), Rabka, Rousseaux, Żabińska, Janewa. Trener Lorenzo Micelli.
ŁKS: M. Wójcik, Bociek, Efimienko-Młotkowska, Alagierska, Bidias, A. Wójcik, Krzos (libero) oraz Wawrzyńczyk, Szczerba, Muhlsteinova, Kowalińska, Korabiec (libero). Trener Michal Masek.
Sędziowali: Adamczyk i Pindral (Kielce). Widzów 4200.
Miał być rekord publiczności i był. Po raz pierwszy na meczu siatkarek Developresu kibice zasiedli na wszystkich trybunach i wypełnili je niemal w pełni. Był doping, dużo ludzi, były emocje przez 5 setów, zabrakło jednak zwycięstwa gospodyń.
Drużyny wyszły na mecz w najmocniejszych składach, co zapowiadało ciekawą rywalizację i taka była. Początek należał do Developresu. Gospodynie upatrzyły sobie na zagrywce Regiane Bidias i nękały Brazylijkę jak mogły. Przynosiło to skutek, bo po takiej zagrywce Petyi Barakowej było 14:11. Rzeszowianki nie cieszyły sie jednak długo tym prowadzeniem. Łodzianki szybko dogoniły wynik, a następnie popisały się serią siedmiu punktów z rzędu i był to decydujący moment seta, prowadzenia ŁKS już nie oddał.
Niestety dla gospodyń drugi set był jeszcze gorszy. Developres trzymał się rywala tylko do stanu 6:7. W dwóch ustawieniach ŁKS zbudował dziesięciopunktową przewagę. Łodziankom wychodziło wszystko, bardzo dobrze przyjmowały i były bezbłędne niemal w ataku. Tymczasem po drugiej stronie błąd gonił błąd. Rzeszowianki fatalnie grały w przyjęciu, a to przekładało się na kolejne elementy akcji. Skończone ataki można było policzyć na palcach jednej ręki, nie błyszczała nawet Katarzyna Zaroślińska-Król. Trener Lorenzo Micelli zmienił rozgrywającą na Agnieszkę Rabkę, ale nawet najbardziej doświadczona siatkarka w lidze nie odmieniła swojej drużyny.
Przed setem nr 3 nastąpiła metamorfoza. Gdy Kamila Witkowska zdobyła pierwszy punkt blokiem, w jej oczach widać było złość. Za nią poszły pozostałe zawodniczki i tak jak w poprzednim secie wszystko wychodziło ŁKS-owi, tak teraz role się odwróciły. Trener Masek robił, co mógł. Kolejne rotacje składem nie przynosiły jednak skutku. Rzeszowianki z kolei jak już poczuły krew, to nie chciały skończyć atakować. Michaela Mlejnkova i Katarzyna Zaroślińska-Król rozkręciły się na całego. Sprytnie ręce rywalek wykorzystywała w ofensywie Jelena Blagojević, przebudził się blok. „Rysice” uderzały piłki z pełną siłą, nawet mając dziesięciopunktową przewagę.
Skrzydła Developresu złapały mocny wiatr. Czwarty set był popisem trójki: Zaroślińska-Król, Mlejnkova i Blagojević. Dwie pierwsze atakowały z pełną siłą i dużą skutecznością, a trzecia popisywała się sprytem i kiwkami. W bloku rozkręciła się Witkowska i rzeszowianki z łatwością doprowadziły do tie-breaka.
Decydującą partię lepiej zaczął Developres (4:2), ale stan seta szybko się wyrównał, a gra była coraz bardziej zacięta. Przed zmianą stron dwa kąśliwe serwisy Bidias dały prowadzenie gościom (6:8). Końcówka meczu należała jednak dla łodzianek, które po dwóch słabych setach odrodziły się i prowadzą w play-off 1:0.
NOWINY Katarzyna Zaroślińska - Król Developres Rzeszów STADION
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant gwiazd ostro o stylu Liszowskiej. "Stała się obłym prostokątem"
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!