- Trudno, wracamy do Rzeszowa, odpoczniemy trochę i pokażemy się z dużo lepszej strony - powiedziała po ostatnim meczu w Łodzi Anna Kaczmar. Rzeszowianki przegrały z Budowlanymi Łódź 0:3 i stan play-off się wyrównał na 1:1, a rywalizacja wróciła na Podkarpacie.
Styl gry, jaki siatkarki z Rzeszowa zaprezentowały w Łodzi, nie wróży zwycięstwa w hali na Podpromiu, ale jak zapowiadają zawodniczki, gra u siebie to inna bajka.
Szanse w starciu Developresu z Budowlanymi należy ocenić pół na pół. Drużyna z Rzeszowa lepiej radziła sobie w sezonie zasadniczym i jeszcze kilka tygodni temu byłaby faworytem, ale obecnie jest nieco inaczej. Łodzianki są w gazie i nie cofną się, by na Podkarpaciu wyrwać gospodyniom medale.
- Nie ma co się oglądać za siebie. Ważne, by w swojej hali, przy swoich kibicach zagrać dobry mecz i zdobyć medal - krótko mówi Katarzyna Żabińska, środkowa Developresu. - Musimy bardziej się skoncentrować niż w Łodzi i w naszą grę włożyć więcej serca. Wtedy wygramy - dodaje kapitan rzeszowianek, Jelena Blagojević.
Czy będzie medal? Tego nikt nie obieca, ale jak pokazały ostatnie mecze naszych dziewczyn w Rzeszowie, emocji nie powinno zabraknąć.
Tymczasem poznaliśmy mistrza Polski. Tytuł po raz piąty z rzędu wywalczył Chemik Police, który w drugi meczu ograł w Łodzi ŁKS 3:1. Z kolei w barażu o miejsce w LSK Legionovia po raz trzeci pokonała mistrza 1 ligi MKS Kalisz i zapewniła sobie udział w ekstraklasie w kolejnych rozgrywkach.
Zobacz także: Sportowe hity z internetu