Liga Światowa. Krzysztof Ignaczak wygrał z Sergio

Podział na grupy turnieju finałowego LŚ:

Grupa E
Polska (gospodarz), Włochy (zwycięzca grupy D), Argentyna (zwycięzca grupy C), Bułgaria (druga drużyna grupy B);
Grupa F
Brazylia (zwycięzca grupy A), Rosja (zwycięzca grupy B), USA (druga drużyna grupy A), Kuba (druga drużyna grupy D).

Zajęli w swojej grupie trzecie miejsce. W turnieju finałowym wystąpią tylko dzięki przywilejowi gospodarzy. Z podniesioną głową może chodzić Krzysztof Ignaczak, który wygrał dwa rankingi.

Brazylijczycy zwłaszcza w drugim meczu pokazali naszej drużynie, ile jeszcze musi popracować, aby toczyć z takimi ekipami jak ona wyrównane pojedynki. Taki kubeł zimnej wody był potrzebny naszym młodym zawodnikom przed rozpoczynającym się w środę w Gdańsku i Sopocie turniejem finałowym LŚ.

Mistrzowie za plecami
Polacy przegrywali z Canarinhos, mimo że w obronie uwijał się jak w ukropie Krzysztof Ignaczak. "Igła" toczył niepisany pojedynek z Sergio, który znajdował się po drugiej stronie siatki. Brazylijski libero miał oczywiście o wiele łatwiejsze zadanie, ale reprezentant Asseco Resovii potwierdził kolejny raz wysoką formę i to, że zasłużenie lideruje najlepszym libero i najlepszym obrońcom.

Wprawdzie "Igła" cały czas powtarza, że najważniejsza jest drużyna, ale zwycięstwa w dwóch rankingach po fazie interkontynentalnej LŚ, są ważne.

Resoviak w klasyfikacji na najlepiej broniących i najlepszych libero pozostawił za placami Sergio - mistrza świata i Amerykanina Richarda Lambourne'a - mistrza olimpijskiego. Warto jeszcze dodać, że najlepszym rozgrywającym został Łukasz Żygadło.

Teraz finały
Faza interkontynentalna to już historia. Od środy do niedzieli (6-10 lipca) w Ergo Arenie, na granicy Sopotu i Gdańska rozgrywany będzie turniej finałowy Ligi Światowej. Rywalami biało-czerwonych w finałach będą Włochy, Argentyna i Bułgaria. Polacy trafili do grupy E.

W teoretycznie silniejszej grupie F grać będą: broniąca trofeum Brazylia (aktualny mistrz świata), USA (aktualny mistrz olimpijski), druga w światowym rankingu Rosja oraz Kuba. Z Brazylijczykami i Amerykanami Polacy spotkali się w fazie eliminacji.

Jako ostatni stawkę ośmiu finalistów uzupełnili siatkarze USA, którzy pokonali Portoryko 3:2 i 3:0. Awans Stanów Zjednoczonych oznaczał, że w Ergo Arenie nie wystąpią Serbowie, którzy mieli najsłabszy bilans spośród zespołów z drugich miejsc.

- Graliśmy w silnej grupie. W ciągu trzech lat mojej pracy z kadrą USA w Lidze Światowej nigdy wcześniej nie rywalizowałem w tak mocnej stawce - przyznał Alan Knipe, trener USA.

Polacy liczą na awans do czwórki. Faworytem jest Brazylia, która od środy ma grać jeszcze lepiej niż w Katowicach z Polską.