Liga włoska. Przerwana passa Wojciecha Szczęsnego. Paulo Dybala ocucił Juventus

Po pierwszej połowie Juventus powinien prowadzić przynajmniej różnicą dwóch bramek. Pecha miał jednak Gonzalo Higuain, który nawet przy bramkowej sytuacji obił słupek. Argentyńczyk raz trafił też w boczną siatkę, a raz w dobrze ustawionego bramkarza.

Wydawało się, że po zmianie stron "Stara Dama" poszuka kolejnego gola, którym mogłaby "zamknąć" mecz. Nieoczekiwanie wymknął się on na moment spod kontroli, kiedy w 59 minucie Martin Caceres, nomen omen gracz Juve w latach 2011-16, zdecydował się na uderzenie zza szesnastki. Kopnął mocno i na tyle precyzyjnie, że rzucający się Wojciech Szczęsny nie zdążył wybić na róg.

Tym samym została przerwana jego passa pięciu spotkań bez wpuszczonej bramki (liga, krajowy puchar, Liga Mistrzów). Nadal statystyki robią jednak wrażenie: pod nieobecność Gianluigiego Buffona Polak zaliczył siedem czystych kont na jedenaście możliwych.

A Juventusowi starczyło dzisiaj czasu na odzyskanie prowadzenia. W 72 minucie na 2:1 trafił Paulo Dybala wykorzystując podanie na wślizgu od Stehpana Lichsteinera. Jeszcze lepiej Argentyńczyk zachował się w 78 minucie, gdy ustalił wynik. Wtedy przyjął piłkę na klatkę piersiową, kiwnął rywala prawą stroną i zwieńczył akcję uderzeniem przy długim słupku. Było to jego czternaste trafienie w tym sezonie Serie A. W 80 minucie szukał jeszcze hat-tricka z rzutu wolnego, lecz Andrade Nicolas z najwyższym trudem wybił piłkę jedną ręką.

Oto lekarka Spartaka, która zabroniła piłkarzom seksu przed meczem [ZDJĘCIA]

MAGAZYN SPORTOWY 24