Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Likwidacja tego oddziału to skandal. Nie możemy do tego dopuścić!"

Małgorzata Froń
Protest przeciwko likwidacji oddziału ginekologiczno - położniczego w Kolbuszowej.
Protest przeciwko likwidacji oddziału ginekologiczno - położniczego w Kolbuszowej. Krzysztof Łokaj
Personel oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala w Kolbuszowej protestował dzisiaj przeciwko likwidacji tego oddziału. Na protest przyszli też mieszkańcy miasta.

Kilkadziesiąt osób przyszło dzisiaj na kolbuszowski Rynek, aby razem z pielęgniarkami i położnymi z oddziału ginekologiczno-położniczego protestować przeciwko likwidacji tego oddziału.

- Nasz oddział zagrożony jest likwidacją, a co za tym idzie, lekarze ginekolodzy i kilkanaście pielęgniarek położnych ze specjalizacją, po studiach może stracić pracę - mówi Elżbieta Wilk, oddziałowa z 40-letnim stażem pracy. - Od września nasz oddział jest zawieszony w pracy, myśleliśmy, że to stan przejściowy, ale okazuje się, że nie, że chcą nas zlikwidować. Naszym zdaniem do tej sytuacji celowo doprowadzają aktualne władze szpitala w porozumieniu ze starostwem powiatowym. Oficjalnie podają, że taka decyzja podyktowana jest odejściem neonatologa, który do tej pory kierował oddziałem. Naszym zdaniem opieszałość w poszukiwaniu nowego menadżera oddziału jest celowa i ma doprowadzić do jego zamknięcia. Podejrzewamy, że za zamknięciem oddziału kryje się czyjś prywatny interes.

Jedna z kobiet biorących udział w pikiecie mówi wprost: - Wczoraj, jakiś mężczyzna usiłował dać mi pieniądze za to, żebym na ten protest nie szła. To było tu na Rynku, jest monitoring, można to zobaczyć - mówi.

To jest dobry oddział

Elżbieta Wilk dodaje, że oddział ginekologiczno-położniczy ma bardzo dobrą opinię wśród pacjentek, dodatkowo jest to oddział bardzo dobrze wyposażony, a szpital cztery lata temu przeszedł gruntowny remont.

- Mamy bardzo dobre warunki do pracy, rodzi się u nas ponad 350 dzieci rocznie, a ktoś z nie wiadomo jakiego powodu chce nam to zabrać - mówi rozżalona.

- Musimy walczyć, bo nasze kobiety, przyszłe matki jak zamkną ten oddział będą musiały jechać ponad 30-40 kilometrów do Rzeszowa, albo do Nowej Dęby, czy Tarnobrzega. Naszym zdaniem nie trzeba zamykać oddziału, tylko wymienić zarządzających szpitalem.

O tym, że oddział jest dobrze oceniany przez kobiety mówiło wiele z nich.

- Ja tam urodziłam swojego synka Aleksandra - mówi Sylwia Przyczyna, która na protest przyszła z małym Olkiem. - Opiekę miałam bardzo dobrą, oddział jest czysty, pielęgniarki i położne bardzo pomocne, uśmiechnięte. Przyszłam protestować, bo uważam, że ten oddział nie powinien być zamknięty.

Magdalena Chlebek jest w ciąży. Termin porodu ma wyznaczony na grudzień. Przyszła na protest, bo boi się, że oddział zamkną, a ona właśnie tutaj chciałaby urodzić swoje dziecko.

- Leżałam w tym szpitalu na oddziale ginekologiczno-położniczym, bo miałam małe kłopoty w pierwszym okresie ciąży - opowiada kobieta. - Miałam bardzo dobrą opiekę, dobre warunki. Nie bez znaczenia jest też fakt, że szpital jest blisko domu, moja rodzina mogła mnie odwiedzać. Mam rodzić w grudniu i boję się, że będę musiała szukać pomocy poza Kolbuszową.

W proteście brał udział także Patryk, młody chłopak, który na pytanie o powód dla którego tu przyszedł mówi: Bo będę miał kiedyś żonę i chciałbym, żeby miała w moim mieście lekarzy i porodówkę.

Petycja do posła

Protestujący po odczytaniu apelu do starosty, aby nie zamykał oddziału, przeszli ulicami Kolbuszowej do biura poselskiego Zbigniewa Chmielowca (PiS). Posła nie było, prośbę o pomoc zostawiły u pracowników biura.

- Znam sytuację tego oddziału, tam jest ponad milionowe zadłużenie, a poza tym nie można znaleźć neonatologa - tłumaczy Chmielowiec. - Zarówno ja, jak i dyrektor szpitala i starosta robiliśmy wszystko, żeby tego oddziału nie zamykać. A z protestującymi trzeba rozmawiać, szukać wyjścia.

Ale powodu do rozmowy nie widzi Józef Kardyś, starosta kolbuszowski. - Musimy ten oddział zamknąć, bo przynosi ogromne straty - tłumaczy starosta. - Jeżeli mamy uratować szpital, to ten oddział musi być zamknięty. Szacujemy, że na koniec roku strata będzie ok. 1.8 mln zł. Na najbliższej sesji będziemy głosować w tej sprawie. Ja będę głosował za zamknięciem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24