Moda na lipbudy przyszła do Polski z Zachodu. Coraz więcej uczelni chce się promować za pomocą takich filmików. Czym jest lipdub? To teledysk kręcony jednym ujęciem, w którym bierze udział duża grupa studentów lub uczniów. Akcja toczy się w murach szkoły. Uczestnicy udają, że śpiewają piosenkę, którą słychać w tle.
W taki sposób postanowiło się promować również I LO w Sanoku.
- Pomysł na lipdub zrodził się już roku temu, a teraz udało się go zrealizować dzięki grupie uczniów, która zajmuje się robieniem zdjęć i filmów - mówi Robert Rybka, dyrektor I LO w Sanoku.
W sumie w filmie występuje ok. 200 uczniów sanockiego ogólniaka. Pojawiają się również nauczyciele oraz dyrektor i jego zastępca w roli agentów, którzy odwiedzają szkołę. Całość wyreżyserowała Anna Kozimor-Cyganik, nauczycielka polskiego.
- Film został tak pomyślany, że przemierzając z kamerą kolejne szkolne korytarze prezentujemy sceny związane z życiem szkoły i miasta - tłumaczy Rybka. Dla osób postronnych może to być czasem niezrozumiałe, ale każda scenka ma swój klucz. Dr House, którego widać w jednej ze scenek promuje nasze koło biologiczne, a grupa walcząca z milicją, koło rekonstrukcji historycznych.
Scenek jest w sumie kilkadziesiąt. Film robi wrażenie i choć ma zaledwie kilkanaście dni, w internecie oglądnęło go już tysiące osób.
Przygotowania do lipduba trwały ok. 2 miesiące. Zaangażowani w nie byli uczniowie i nauczyciele. Każdy uczestnik ćwiczył wcześniej swoją rolę, a na angielskim szlifowali teksty piosenek, które słychać w podkładzie. Samo nagranie zrobili praktycznie od ręki.
- Zrobiliśmy jedną wersję, a potem dubel i to wystarczyło - mówi dyrektor. Teraz ten film będziemy wykorzystywać do promocji szkoły, wkrótce na giełdzie szkół, a także podczas wizyt w gimnazjach.