List żelazny dla podejrzanego w sprawie kradzionych samochodów

Na czele grupy trudniącej się procederem stał Ciro V., 48-letni były włoski koszykarz. Gang działał od 2006 roku. Z Włoch sprowadzono kilkadziesiąt trefnych aut. Niejednokrotnie ich właścicieli terroryzowano bronią, aby bez oporów "pozbywali" się "czterech kółek".

W pojazdach przebijano numery. Musiały pasować do sfabrykowanych dokumentów. Później za pośrednictwem portali motoryzacyjnych sprzedawano je w Polsce lub przemycano na Ukrainę.

Cudzoziemiec był już karany m.in. za przestępstwa narkotykowe i fałszowanie pieniędzy. Od stycznia do lipca 2010 roku przebywał w polskim areszcie tymczasowym. Wyszedł po wpłaceniu 100 tysięcy zł poręczenia majątkowego.

Oprócz Włocha w zainteresowaniu śledczych pozostaje 11 współpracujących z nim osób. Jedną z nich, Mirosława K. z Białegostoku, poszukiwano listem gończym.

Jak poinformował dzisiaj prokurator Artur Jochym z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, prawnik mężczyzny złożył wniosek o list żelazny dla jego klienta. Taki też został mu wydany, co oznacza, że nie będzie tymczasowo aresztowany, gdy przyjedzie do Polski z Wielkiej Brytanii, gdzie obecnie przebywa.

Niedawno prokuratura przedłużyła śledztwa w tej sprawie do października br. Oczekuje na materiały dowodowe od włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Ponadto ustala kolejne osoby, które kupiły kradzione auta.

Dotychczas zarekwirowano ok. 30 pojazdów.