Raport na temat stanu polskich dróg opublikowała właśnie Najwyższa Izba Kontroli. Wyniki analizy są bardzo niepokojące. Ze względu na fatalny stan nawierzchni (na połowie dróg koleiny są głębsze niż 2 cm!) i przestarzałą infrastrukturę w stu wypadkach ginie u nas jedenaście osób. Tymczasem średnia dla pozostałych krajów Unii Europejskiej to zaledwie pięć ofiar.
Wspólnie z policjantami KWP w Rzeszowie my przeanalizowaliśmy stan bezpieczeństwa na podkarpackich odcinkach siedmiu dróg krajowych. W regionie mamy ich w sumie 720 kilometrów.
Okazuje się, że najczęściej do wypadków i kolizji dochodzi na drodze krajowej nr 28, w okolicach Krosna i Sanoka. Kiepsko w statystykach prezentuje się też krajowa czwórka. Newralgiczne odcinki to miejskie fragmenty w rejonie Ropczyc, Łańcuta, Przeworska i Jarosławia. W ubiegłym roku policjanci interweniowali tu 367 razy.
- Problem polega na tym, że w rejonie miast ruch jest znacznie większy niż w terenie niezabudowanym. Tu kierowcy jeżdżą do pracy, szkoły, częściej włączają się do ruchu. A niestety czwórka to droga, która pozwala na szybką jazdę. Dlatego wypadków jest tak dużo. Z resztą potwierdza to inna statystyka, z której wynika, że przyczyną aż 30 proc. wypadków na polskich drogach jest nadmierna prędkość - uważa Zdzisław Sudoł szef drogówki w KWP.
A gdzie jest najbezpieczniej? Według policyjnych statystyk w okolicy Kolbuszowej, Głogowa Młp. i Boguchwały (droga nr 9), a także Jasła (28), Niska (77) i Dębicy (4). Na każdym z tych odcinków w ubiegłym roku liczba wypadków i kolizji nie przekroczyła 30. Skąd taka różnica?
- Przykład Głogowa Młp. potwierdza, że na bezpieczeństwo wpływa m.in. infrastruktura. Jest tu nowa obwodnica, ograniczono ilość miejsc, w których może dochodzić do kolizji. Stąd taki wynik - tłumaczy Z. Sudoł.
Według kontrolerów NIK nadmierna prędkość i wąskie, dziurawe drogi to jednak nie wszystko. Winą za wypadki trzeba obarczyć także kiepski poziom szkolenia kierowców. Zdaniem Jerzego Moskwy, egzaminatora nadzorującego w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Rzeszowie to nie do końca prawda.
- Bo system szkolenia nie jest zły. Szwankuje natomiast nadzór nad nim. Dlatego domorośli instruktorzy bez wahania wystawiają kandydatom lewe zaświadczenia i kierują ich na egzaminy bez należytej nauki. Najgorsze jest to, że przez takich ludzi młody człowiek nie potrafi potem jeździć i jest zagrożeniem dla życia innych kierowców. Gdyby młody kierowca przyłożył się do kursu i sumiennie wyjeździł wszystkie godziny, nauczy się jeździć - mówi J. Moskwa.
Według policjantów bezpieczeństwo na podkarpackich drogach poprawi się diametralnie w ciągu dwóch lat, po oddaniu do ruchu autostrady i drogi ekspresowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?