Zniechęcony i zniecierpliwiony sam podpisał się na karcie doręczeń. Nazwiskiem adresatki.
List polecony z sądu znalazła w swojej skrzynce pocztowej z początkiem lipca. Była zaskoczona, bo przecież nie potwierdzała jego odbioru. Interwencja na poczcie i wewnętrzne postępowanie w firmie ujawniło, że podpis złożył listonosz. Poczta zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu sfałszowania podpisu, za co 56-letniemu listonoszowi grozi odpowiedzialność karna od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?