Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ljubo Travica: to jest moja wina

mbluj
Trener Ljubo Travica winę za nieudany sezon bierze na siebie.
Trener Ljubo Travica winę za nieudany sezon bierze na siebie. Archiwum
Rozmowa z Ljubo Travicą, trenerem Asseco Resovii

- Nie ma finału. Pozostała walka o brązowy medal. Pewnie jesteś rozgoryczony, zawiedziony, smutny, zły. Plany były inne...

- To chyba oczywiste. Od początku sezonu nie szło nam. Źle rozpoczęliśmy, jeszcze gorzej skończyliśmy. Prześladował nas pech. Pamiętamy duże problemy, jakie prześladowały nas już w okresie przygotowań. Podczas rozgrywek naszych zawodników także dopadały kontuzje. Przed play-off kontuzjowani zostali Alek Achrem i Georg Grozer, dwóch naszych najważniejszych siatkarzy. Po kilku treningach trudno oczekiwać, aby ich forma była najwyższa. Taki jest sport. Możesz mieć podczas sezonu najlepsze wyniki, ale koniec może zniweczyć całą pracę, cały wysiłek drużyny i twój. Nic nie wyszło, jak trzeba, jak sobie to wyobrażałem. To już historia. Nie ma finału, nie ma nic. To moja wina. Nie szukam żadnych usprawiedliwień.

- Wszystko bierzesz na siebie, ale przecież ty nie grałeś?...

- Za wynik odpowiedzialny jest trener. Dlatego biorę na siebie całą odpowiedzialność. Na szczegółową analizę przyjdzie jeszcze czas, ale może zbyt zaryzykowałem biorąc młodego rozgrywającego, ale gdzie indziej takie rozwiązania sprawdziły się. To jest tylko gdybanie. Przez plagę kontuzji nie można było realizować planów i założeń.

- Nie można było wygrać przynajmniej jednego meczu w Kędzierzynie?

- Chcieliśmy wygrać nie tylko jeden mecz, ale oba. ZAKSA jednak zagrała bardzo dobrze, a my popełnialiśmy seriami błędy. Przyczyn porażek należy szukać tylko po swojej stronie. Inna sprawa, że w czwartym spotkaniu rywale świetnie spisywali się w obronie. Nie mogliśmy kończyć swoich ataków.

- Jest jeszcze do wygrania brązowy medal. Gdyby broń Boże nie udało się go zdobyć, to rzeczywiście, można byłoby ten sezon całkowicie spisać na straty?...

- Oczywiście. Musimy ten medal zdobyć. Trzeba się skoncentrować, zmobilizować i pokonać Częstochowę, co wcale nie będzie łatwe. Zdobycie trzeciego miejsca jest dla nas wszystkich bardzo ważne.

- Co teraz?...

- Musimy koniecznie wygrać batalię o trzecie miejsce. Potem zobaczymy, co będzie dalej.

- Zawodnicy także są zawiedzeni?...

- To chyba zrozumiałe. Chcieliśmy grać w finale i na samym końcu nic z tego nie wyszło. Taka historia, że nie zrobiłem tego, co chciałem, co zaplanowałem, przydarzyła mi się po raz pierwszy w karierze, po raz pierwszy w moim życiu. Takie życie. To boli. Ale kiedyś musiał być ten pierwszy raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24