ŁKS lepszy od Stali Stalowa Wola

Trener Władysław Łach nie mógł wystawić do gry w mocnym rywalem kontuzjowanego Krzysztofa Treli oraz Grzegorza Kmiecika, który jest chory i do bierze antybiotyki. Ostatecznie Kmiecik nie pojechał z kolegami do Gutowa, aby nie zarazić reszty zawodników.

Do przerwy więcej z gry mieli łodzianie, którzy już za tydzień zagrają w lidze z Odrą Wodzisław. Kierowani umiejętnie przez Pawła Drumlaka raz po raz zagrażali stalowcom, ale w obronie nasi grali pewnie. Tylko raz dali się zwieść, gdy po zagraniu Drumlaka, pomocnik Marcin Smoliński, pozyskany przez ŁKS z Legii Warszawa wyszedł sam na sam z Tomaszem Wietechą i strzelił pewnie do siatki.

Druga połowa to już gra bardziej wyrównana. Stal z minuty na minutę grała coraz lepiej i stworzyła dwie dobre okazje do wyrównania. Najpierw z 16 m z całej siły w poprzeczkę uderzył Jonasz Jeżewski, a potem tuż obok słupka strzelał Paweł Szwajdych. Były gracz Kmity czuje się coraz pewniej w naszym zespole, podobnie jak inni nowi gracze.
Trener Łach cały czas uważnie przygląda się Longinusowi Uwakwe. Nigeryjczyk, choć bardzo się stara, to jednak ma przestoje w grze, co bardzo irytuje kolegów.

- Zdradził mi, że nie chce już nigdzie odchodzić, tylko grać w Stali do czerwca. Najlepiej jednak, żeby skupił się na dobrej grze, bo z tym ma kłopoty - uśmiechał się po meczu Łach.

Szkoleniowiec Stali był w dobrym humorze. Zaraz po sparingu ruszył w drogę do Rzeszowa, gdzie wziął udział w finale plebiscytu, na najlepszego trenera jednej z rzeszowskich redakcji, który wygrał.

We wtorek Stal zmierzy się w drugim sparingu w Gutowie z Pelikanem Łowicz, a po obiedzie wraca do Stalowej Woli.

ŁKS ŁÓDŹ - STAL STALOWA WOLA 1-0 (1-0)

BRAMKA: Smoliński (31).
STAL: Wietecha (60. Wierzgacz) - Wieprzęć (46. Piszczek), Maciorowski, Treściński, Lebioda - Szwajdych (74. Portianko), Uwakwe, Krawiec, Jeżewski (60. Horajecki0 - Cebula (84. Gilar), Muzurczuk (46. Karcz).