Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lombard w Krośnie pożyczył 8,8 tys. zł. Oprocentowanie to 222 procent

Wojciech Malicki
Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Mario Z. pożyczył w krośnieńskim lombardzie 8,8 tys. zł. Po zaledwie pół roku jego właściciele każą oddać Włochowi przeszło 20 tys. zł. Lichwiarzami zajęła się prokuratura.

Mario jest Włochem od wielu lat mieszkającym w Krośnie, gdzie prowadzi własną firmę. Początkiem roku Włoch odwiedził lombard w Krośnie, bo potrzebował pieniędzy na spłatę zadłużenia w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.

- Pożyczyłem 8,8 tys. zł pod zastaw biżuterii rodzinnej o łącznej wadze 182 gramy. Precjoza były warte dużo, dużo więcej, ale bardzo potrzebowałem pieniędzy - opowiada Mario.

Dziwna umowa

Zakłopotany długiem Włoch nie zwrócił uwagi, że podpisał bardzo dziwną umowę. Jeden z paragrafów stanowił bowiem, że całkowity koszt pożyczki i jej rzeczywiste oprocentowanie w rozumieniu ustawy o kredycie konsumenckim wynosi zero procent. Natomiast umowa zobowiązywała Włocha do zapłaty 53,68 zł za każdy dzień... przechowywania biżuterii. Efekt?

- Zapłaciłem lombardowi ponad cztery tysiące, czyli połowę pożyczonej kwoty, a dług nie zmalał, tylko rósł i rósł w zastraszającym tempie. Na początku sierpnia miałem do zapłaty ponad 16 tysięcy. Oznacza to, że roczne oprocentowanie pożyczki lombardowej wynosiło aż 222 procent w skali roku. To niedopuszczalne w cywilizowanym kraju - mówi zdumiony Mario.

Włoch nie był w stanie spłacić tak dużej sumy pieniędzy, a negocjacje z pracownikiem lombardu nie przyniosły żadnych efektów.

- Straszył mnie tylko, że sprzeda biżuterię - dodaje Włoch.

To obejście prawa

Mario poprosił o pomoc prawników, którzy nie mieli żadnych wątpliwości, że umowa sporządzona przez lombard jest niezgodna z prawem. Powód? Była tak sformułowana, aby obejść przepisy o ustawie antylichwiarskiej, która określa, że maksymalne roczne oprocentowanie pożyczki może wynieść 20 procent. Krośnieński lombard przekroczył tę normę przeszło dziesięć razy! Dlaczego?

- Tak funkcjonują wszystkie lombardy w Polsce. O szczegóły sprawy zapytajcie "kierownika" - stwierdził pracownik krośnieńskiego lombardu, który nie chciał się przedstawić. Kierownik nie chciał z nami rozmawiać i odmówił podania numeru telefonu do właścicieli lombardu.

Teraz prokuratura

Kilka dni temu Mario Z. powiadomił Prokuraturę Rejonową w Krośnie, że padł ofiarą przestępstwa.

- Badamy tę sprawę pod kątem popełnienia oszustwa oraz przestępstwa polegającego na tym, że sprawca wykorzystując trudne położenie innej osoby nakłania go podpisania niekorzystnej umowy - mówi Cezary Pelczarski, szef PR w Krośnie.

Na zlecenie prokuratury, policjanci zabezpieczyli biżuterię należącą do Włocha.

* Dane zostały zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24